Zapraszamy na fotorelację oraz refleksje uczestników obozu.

Uczestnicy:

 „Było bardzo miło, bardzo mi się podobało. Mam nadzieję, że zrobiłam postęp. Gram odważniej, już się tak nie boję niektórych piłek. Bardzo fajny obóz.”

 „Obóz był bardzo ciekawy, nauczył  mnie dużo rzeczy. Myślę, że jak będzie więcej takich obozów, to będzie fajnie. Szczególnie nauczyłem się przebicia i serwisu, nie była to moja mocna strona.”

„Obóz bardzo dobrze zorganizowany na pewno. Bardzo dobrze, że mieliśmy przed każdym treningiem prezentacje, był pokazany prawidłowy ruch. Trenuję już pięć lat, ale nigdy nie umiałam zagrać bekhendu i topspina, bo tak naprawdę nie wiedziałam dokładnie jaki ma być ruch. Dobry był podział na grupy, bo każdy trener miał jedną grupę, w ogóle organizacja super, miła atmosfera, fajnie rozplanowane treningi.”

„Ogólne wrażenia są bardzo dobre, bo wróciła do mnie motywacja związana z tenisem stołowym. Nie ograniczam się tylko do treningów ale jeszcze w domu o tym myślę i dążę do mistrzostwa.”

„Fajnie było, nauczyłam się serwu z podrzutem wysokim.”

„Obóz bardzo dobrze przebiegał.  Teraz będę częściej w grze używał przebicia forhendowego, nauczyłem się serwisu krótkiego z boczną rotacją.

„Bardzo mi się podobał obóz.”

„Nauczyłem się dużo rzeczy, udoskonaliłem atak szybki i nauczyłem się podcięcia. Zostaję z bardzo dobrymi emocjami.”

„Podobało mi się.”

„Kończę obóz z dużymi wrażeniami. Bardzo mi się podobało, jak było wesoło-to było, jak były porażki- to były, jak były wygrane- to też były. Tak ogólnie to długo będę pamiętać ten obóz, tak jak zresztą każdy.”

„Obóz był fajny.”

„Z dobrymi wrażeniami.”

Łukasz Budzyński, Piotr Ciszak, Mariusz Pyśk, Hubert Spychała i Jerzy Grycan

 Jakie wrażenie po pierwszym treningu?

Trenerzy:

Mariusz Pyśk:  „Bardzo pozytywne nastawienie dzieci. Zarówno tych, które były już na naszych obozach i są oswojone, jak i tych, które są pierwszy raz. Duże zaangażowanie i dobre oceny na podsumowaniu treningu (podpytywałem czy taki trening spełnia ich oczekiwanie). Najstarszej grupie spodobał się też pomysł ze sparingpartnerami. To są osoby zainteresowane, prosili mnie o przekazanie segregatorów, bo chcą jeszcze poczytać. Serce się raduje. Moim marzeniem jest, żeby te stoły stały tu 24 godziny na dobę.”

Hubert Spychała: „Generalnie bardzo mi się podobała atmosfera, zupełnie inaczej niż na zwykłym treningu. Tutaj przyszli ludzie, którzy chcą trenować i wtedy zupełnie inaczej się pracuje. Jestem mniej zmęczony mimo, że więcej się dzieje, zdecydowanie lepsza jakość treningu, większa satysfakcja.”

Łukasz Budzyński : „Dopiero zaczynam z młodzieżą pracę w tenisie stołowym. Jest to trening specjalistyczny, a o to nam tu chodzi. Uwaga skoncentrowana jest wyłącznie na tenisie stołowym: poprawie techniki, jakości gry i w dużym skupieniu – tak zauważyłem (w porównaniu do tego co sam prowadziłem, albo to co się stosuje w innych dyscyplinach sportu). Trening na takim poziomie emocji  widzi się często gdy trener z zawodnikiem pracuje indywidualnie – to mnie tutaj tak zainteresowało czy uderzyło. Dokładność wykonywanych ćwiczeń -nie w pędzie ale postawienie na jakość, na spokój, na koncentrację.”

Najogólniejsze  wrażenia po obozie?

Sparingpartner Szymon Kędziora :  „Przede wszystkim widać duże zaangażowanie u dzieci, co jest bardzo fajne.  Widać, że każdy się przykłada, każdy ma swoją jakąś silną stronę, a nie jest wszystko trenowane na jeden element. Jest taka różnorodność, że każdy  może się od innej osoby czegoś nauczyć. No i generalnie widać, że jest dyscyplina –wszystko czasowo dobrze rozplanowane, trenerzy chodzą, podpowiadają.”

Trenerzy:

Piotr Ciszak: „Dzisiejszy trening w mojej ocenie był najbardziej efektywny, zauważyłem, że zawodnicy poczuli największy postęp. Wniosek dla mnie, żeby na jednym treningu skupić się na jednej, dwóch umiejętnościach a pó?niej łączyć to oczywiście w całość. Ważne, żeby treningi były efektywne i miały odpowiednią jakość. Tutaj na obozie nie było zmarnowanego czasu. Najważniejsza jest praca z planem – założeniami, wszystko to, co jest w FUNdamentach będę starał się przełożyć na klub. Cieszę się ze współpracy z trenerami i mam nadzieję, że przyczynię się również do tego, że w Luboniu będzie silny ośrodek szkoleniowy. To jest mój też cel, żeby były dobre wyniki i uważam, że nasza praca to spowoduje. Szkoda, że obóz już się kończy, choć tak naprawdę dla zawodników i dla nas trenerów będzie on nadal trwał, bo treningi będą wyższej jakości. Jestem wdzięczny trenerowi Grycanowi i cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym obozie.”

Hubert Spychała: „Obóz można uznać za udany, ponieważ te elementy, które ćwiczyliśmy z uczestnikami były fajnie rozplanowane. Nowe ruchy na początku wydawały się niektórym niewygodne, ale po pewnym czasie ten prawidłowy ruch utrwalał się, stawał się dla nich wygodny, to kwestia regularnej pracy. W FUNdamentach działamy planowo i takie działanie jest najbardziej efektywne. Mamy cały dzień i koncentrujemy się na jednej rzeczy, na pewno łatwiej jest wtedy nauczyć techniki, ale musimy się starać, zachęcać , żeby dla dzieci nie było to uciążliwe.”

Mariusz Pyśk : „Uczymy kultury, poznajemy się coraz lepiej i rozwijamy się. Jestem bardzo zadowolony z tej grupy, która ze mną pracowała, wszyscy byli zaangażowani – muszę ich pochwalić. Każdy dostał feedback nad czym ma pracować.”

Prezes LKTS LUBANTA Luboń Maciej Kędziora: „Najważniejszym elementem tego obozu jest radość i zadowolenie dzieci. Ten obóz zrobiliśmy dla nich i po ich minach i zaangażowaniu widać, że bardzo uszanowali styl pracy i byli naprawdę skupieni. Myślę, że ten obóz im bardzo dużo dał.”

Na uroczystym zakończeniu obozu połączonym z rozdaniem dyplomów pan Prezes Maciej Kędziora powiedział do uczestników:

„Jak by Was tu nie było, nie mielibyśmy dla kogo tego robić. My się cieszymy (zarząd, rodzice i wszyscy ludzie, którzy związani są z lubońskim tenisem), że mamy dla kogo pracować. Stajecie się powoli dumą i chlubą naszego klubu. Starałem się to wszystko spiąć, to o czym wspominali trenerzy, bo trenerzy to są takie motory napędowe tego klubu. Oni myślą o waszym rozwoju -co poprawić i to oni wyszli z propozycją organizacji obozu. Myśmy zastanowili się jak to zrobić i udało się. Wielkie brawa dla trenerów! Trenerzy mają wspaniałego mentora w osobie pana Jerzego Grycana (brawa). Pan Jerzy czuwał nad całością, był kierownikiem naszego obozu. Nadzorował całość prac związanych z waszym treningiem, z tym wszystkim  co się działo na obozie. Odpowiadał przed instytucjami zewnętrznymi, które nas kontrolowały. Wszystko było w porządku. Jesteście  na naprawdę profesjonalnym obozie, prowadzonym przez profesjonalnych trenerów, którzy cały czas się szkolą i dążą do tego, abyście wy też kiedyś profesjonalnie w tenisa stołowego grali”

Jerzy Grycan i Maciej Kędziora

Zdjęcia i opracowanie: Lucyna Dąbrowska