Wrażeń i opinii ciąg dalszy.

Klaudia Cur: Mam 13 lat, to mój piąty obóz. Na tym obozie poznałam znowu kolejne nowe techniki, takie jak odbiór serwisu dolnego przebiciem, które potrafi odbić się nawet 8 razy na stole, czego nauczył mnie trener Darek. Myślę, że poprawiłam też psychikę na zawodach, bo na pierwszym turnieju pojawiły się łzy, na drugim – pod koniec, a na trzecim żadnych takich negatywnych emocji nie było. Z obozu na obóz jest coraz lepiej technicznie i psychicznie.

Jerzy Grycan: Porównując te wszystkie obozy, jaka była specyfika tego obozu?

KC: Myślę, że ten obóz był dosyć ciężki, co prawda w Międzyzdrojach były najcięższe obozy, lżej było w Jeżewie i Rzucewie w tamtym roku. Warunki w pokojach były bardzo dobre, wygodne łóżka, szafy. Warunki treningowe naprawdę ekstra, stoły, piłeczki i podłoże, na którym się nie ślizgają buty. Treningi bardzo mi się podobały, atmosfera i osoby. Z dużą ilością osób spotkałam się kolejny raz, ale też dużo osób  poznałam. Wspaniała atmosfera jest, tak jak zawsze, kwintesencją FUndamentów i obozów.

JG: Co ci się podobało najmniej?

KC: Chyba żarty-nieżarty z innych osób i dogadywanie, ale mimo takich sytuacji obóz uważam za udany.

JG: Czy te zachowania były udziałem osób, które są w FUNdamentach?

KC: Nie, to osoby, które były pierwszy raz lub drugi, ale nie uczestniczą w FUNdamentach. Oni chcieli przeciągnąć innych na swoją stronę, jednak nikt z FUNdamentów nie zaczął zachowywać się tak jak oni.

JG: Czego się tutaj nauczyłaś ?

KC: Nauczyłam się bardziej rotacyjnego serwisu, gram mniej pustych serwisów, również topspinu forhendowego, nie boję się odebrać serwisu topspinem i zaatakować. Wcześniej grałam tak trochę pasywnie, a teraz wiem, że nie mogę czekać, bo może mnie ominąć okazja, trzeba trochę ryzykować.

JG: Co powiesz o obozie innym?

KC: To co zawsze, że obóz był świetny, świetne warunki treningowe, sanitarne i w pokojach, super osoby. Myślę, że FUNdamenty robią coraz lepsze obozy.

JG: A powiedz jeszcze z perspektywy osoby, która włączyła się w pomoc na treningu, jak byś podsumowała swoje doświadczenie.

KC: Ten obóz dał mi też duże doświadczenie, bo w przyszłości mam zamiar zostać trenerem. Dużo podpatrywałam, zapamiętywałam i nie chodzi mi tylko o poprawianie błędów przez trenerów czy prowadzenie treningu, lecz także o podejście. Myślę, że to jest ważne, bo każdy trener miał inne, ale bardzo dobre podejście. Gdy raz nie mogłam ćwiczyć, to siedziałam na widowni i się przyglądałam. Mam nadzieję, że to zaowocuje w przyszłości, czekam też na spotkanie FUNdamentów1, które ma być pod koniec wakacji.

JG: A jaka jest Twoja motywacja do pełnienia takiej funkcji pomocy trenerskiej?

KC: Myślę, że dzieci. Bardzo miło się robi, jak na przykład na ostatnim treningu w naszym klubie trener (mój tato) pochwalił dziewczynkę, a ona powiedziała:

“Klaudia mnie nauczyła”.

Zaszczycił nas swoją obecnością Prezes Wielkopolskiego Związku Tenisa Stołowego Tadeusz Nowak (na zdjęciu z Jerzym Grycanem)

JL: Mam 9 lat, dla mnie tu fajne było wszystko a najbardziej treningi, nauczyłem się grać różne rzeczy np. topspina forhendowego. Szczerze mówiąc wszystko mi się podobało.

JG: Jak przyjedziesz do domu i spotkasz kolegów to co im powiesz?

JL: Że byłem w Luboniu i grałem w pinponga.

JG: …powiedzą: „ e, to musiało być strasznie nudne”.

JL: …a ja:  „chyba strasznie fajne”

JG: To jest Twój drugi obóz, byłeś w ubiegłym roku, wtedy jeszcze czasem trenowałeś a czasem nie. A teraz wracasz z dodatkowego treningu, gdzie sam chciałeś ćwiczyć. Powiedz jaki był ten obóz?

MR (lat 6): Bardzo ciężki ale było też dużo odpoczynku.

JG: Wymień trzy rzeczy, które Ci się najbardziej podobały.

MR: Hala, budynek szkoły i trening, granie na punkty, nauczyłem się serwu. Z trenerem Martinem trenowało mi się dobrze choć kilka słów nie rozumiałem.

JG: …no tak, mówił po angielsku ale widziałem, że się dogadujecie. A co Ci się najmniej podobało?

MR: Ciężka praca.

JG: Ale rozumiesz,  jak się chce osiągnąć mistrzostwo, to trzeba ciężko pracować, sam wybrałeś. A co powiesz mamie i siostrze po powrocie?

MR: … że ten obóz był bardzo fajny, że miałem trzy godziny treningu… i drugie trzy godziny, no i pokażę im moje pamiątki z tego obozu

JG: Jak to się stało, że trafiłeś tutaj ?

FP: Nie miałem żadnych zajęć na wakacje i moja mama szukała czegoś w internecie, bo bardzo mi się podoba tenis stołowy. W klubie gram dopiero 10 miesiący,  ale od małego odbijałem sobie piłeczkę. Teraz mam 13 lat.

Obóz mi się bardzo podobał, była bardzo dobra jakość trenerów. Tu w Polsce więcej się patrzy, jak to się robi w Chinach. Było bardzo fajnie.

JG: Wymień trzy rzeczy, które Ci się podobały najbardziej?

Po pierwsze Pan na początku treningu pokazywał nam video jak się to robi.

Po drugie była rozgrzewka, a w Niemczech bardzo krótko się rozgrzewamy, może 5 minut. Był też rozruch poranny, więc mięśnie były już takie rozlu?nione.

Po trzecie Pan również opowiadał o psychice i to mi bardzo pomagało. Na turnieju przypominałem sobie uwagi i je realizowałem.

JG: Zostałeś nagrodzony za super postawę na treningu, skąd się u Ciebie wzięła taka postawa profesjonalna?

FP: Ja bardzo chętnie gram w pingponga i mam dużą motywację, bo bardzo mi się podoba ten sport i chcę osiągnąć sukces, dlatego się staram na treningu.

JG: Czy brałeś już udział w zawodach?

FP: Tak, w pięciu czy sześciu turniejach.

JG: …a co Ci się  nie podobało?

FP: Zapomniałem powiedzieć, że podobało mi się jeszcze, że tutaj jest świetna duża hala, ale teraz nie wiem co mi się nie podobało…nie wiem.

JG: Czego się tutaj nauczyłeś?

FP: Topspin forhend mi lepiej wychodzi, moja praca nóg się polepszyła.

JG: Jak obserwowałem Twój mecz to bardzo mi się podobało jak pracujesz na nogach.

Co powiesz w domu o obozie?

FP: Jak przyjadę to opowiem, że było fajnie, dobra jakość treningu.

JG: A jak się czułeś w grupie?

FP: Dobrze się zintegrowałem, była atmosfera przyjaźni.

AB: Mam 9 lat, trenuję od półtora roku. Teraz jestem na drugim obozie. Moim zdaniem jest bardzo fajnie jeśli chodzi o czystość, bo na poprzednim obozie np. była w umywalkach rdza i nieprzyjemny zapach a tutaj jest zupełnie inaczej. Podoba mi się budynek, cała atmosfera, było miło, bardzo fajnie, podobało mi się też jak oglądaliśmy te filmy, no i ognisko.

JG: A co Ci się podobało najmniej?

AB: Nie ma takich rzeczy moim zdaniem, bardzo dobrze wszystko zorganizowane.

JG: Czego się nauczyłeś?

AB: Dużo techniki, w szczególności flipa z bekhendu, nabrałem pewności w forhendzie.

Naprawdę było fajnie.

KC (11 lat): O obozie dowiedzieliśmy się razem z kolegą z internetu. Dużo się nauczyłem, zdobyłem duże doświadczenie, poprawiłem topspin forhend, nauczyłem się topspin  z bekhendu podciętej piłki, jeszcze flip z bekhendu i forhendu, przebicie, granie w półdystansie, dystansie, postawa, praca nóg.

Byli bardzo mili trenerzy, którzy uczyli nas, poprawiali błędy. Posiłki były takie sobie, czegoś mi zabrakło.

Powiem kolegom, że warto jechać, można się dużo nauczyć i spędzić mile czas na zabawie.

Prezes Klubu LKTS Lubanta Luboń Maciej Kędziora i Jerzy Grycan

MO (10 lat):  To mój trzeci obóz. Na pewno udany. Dużo się z psychiką poprawiłem i z umiejętnościami też, najbardziej mi wchodzi bekhend. Zmieniałem też miejsce upadku piłki.

JG: A co masz na myśli mówiąc o psychice?

MO: Umiem bardziej się rozlu?niać przed akcją, potruchtać, skupić się.

Nie podobało mi się, że do końca mi nie wychodził forhend smecz i słabo z pracą nóg.

Na pewno bardzo się poprawiłem przez te trzy obozy, bo różnica Międzyzdroje a Luboń jest naprawdę duża.

MP: Mam 10 lat. Najwięcej się nauczyłem topspinów bekhend i forhend. Podobało mi się ognisko i jak pojechaliśmy do Poznania, i zawody. Najmniej mi się podobało, że musieliśmy wstawać o 6.30.

Opowiem, że było tu dobrze

RA:  Bardzo mi się podobali trenerzy, jak tłumaczą i jak pokazują. Łóżka były wygodne, jedzenie też było bardzo dobre, ale nie można było jak w Jeżewie jeść bez ograniczeń. ?rednio podobało mi się, że jestem w trzeciej grupie, ale rozumiem też że byli lepsi. Felix bardzo ładnie grał i przegrałem z nim pierwszy mecz, dlatego trafiłem do trzeciej grupy.

JG: Czego się nauczyłeś na tym obozie?

RA: Bardzo dobrze mi teraz wychodzi blok forhendowy i kuaidai forhendowy.

JG: Jak byś porównał te pięć obozów, w których uczestniczyłeś…

RA: Bardzo profesjonalnie. Jak w zeszłym roku zaczynałem od tych podstawowych technik: atak szybki, praca nóg. Zauważyłem, że Trener dużo rożnych filmów pokazuje, za każdym razem coś nowego, coś ciekawego. Myślę, że w trakcie tego obozu bardzo się rozwinąłem.

JG: Myślę, że jesteś też coraz bardziej świadomy tego jak grasz, rozwijasz wiedzę co robić i będziesz to stosował w codziennym treningu, doskonalił i miał przyjemność z tego grania. Macie tutaj świetne warunki i świetnych trenerów, tylko pracować. Wszystkiego dobrego.

MO:  Mam 13 lat, gram 4 lata, bardzo mi się tutaj podobało, były fajne warunki, dużo treningów, szczególnie nauczyłem się dobrego topspina z bekhendu, cieszę się ogólnie.  Podobała mi się sala, warunki w pokojach, dobre łóżka, bilard, telewizory a najmniej… wstawanie rano, też czasami za duże było przemęczenie na treningach… a resztę wszystko dobrze. Nauczyłem się dużo nowych rzeczy.

 (…)

JG: A może Ty powinieneś grać obronę?

MO: Nigdy o tym nie myślałem, nie mam takich warunków do treningów. Tutaj są doświadczeni trenerzy, są codziennie treningi a u mnie trenujemy tylko 2 razy w tygodniu po dwie godziny, jest jeden trener na 30 osób, to za mało, więc nie może czasu poświęcić dla wszystkich

KD: Mam 11 lat, to mój drugi obóz, dużo się nauczyłem, zwłaszcza stosować w grze różne techniki np. topspin rotacyjny. Szczególnie mi się podobały na obozie długie treningi: gra na piłki, imitacja. Miałem dużo kolegów w pokoju, którzy byli mili i fajni. Uczestnicy FUNdamentów uczą się stopniowo wszystkich zasad od uchwytu rakietki a pozostali uczą się od razu skomplikowanych technik. Fajna była wycieczka po drugim turnieju do muzeum Arkadego Fiedlera. Ogólnie dużo trenowałem i dobrze się bawiłem. FG  (Lat 11) : Fajni byli koledzy, dobrze się tutaj czułem, przydał mi się rozruch poranny, treningi były ostre ale mam nadzieje, że mi pomogą. Nauczyłem się pracy nóg, topspina rotacyjnego, ataku szybkiego. Będę zachęcał innych, żeby też przyjechali na obóz BD: Mam 10 lat, trenuję od niespełna roku. Jestem pierwszy raz. Było bardzo fajnie, wszystko było dobrze. Podobały mi się turnieje, organizacja wszystkiego i trenerzy, którzy w ogóle nie krzyczeli, byli spokojni, poprawiali. Nauczyłem się częściej używać topspina, lepiej serwować. Polecam obóz innym

MS: Mam 13 lat, pochodzę z Warszawy i gram od 2 i pół roku. Ten obóz był dla mnie bardzo fajny, jestem mile zaskoczony,  dużo poprawiłem w swojej grze forhendowej, topspina dużo poćwiczyłem.

JG: A czym jesteś zaskoczony?

MS: Jakością i ilością treningu. Myślałem, że to będą lekkie treningi ale można się dużo zmęczyć i dużo grać.

JG: Co Ci się tutaj podobało?

MS: Wycieczki (zwłaszcza do Poznania), treningi i jedzenie było dobre. W treningach – gra z trenerem na piłki i też w grupach, bo dobrzy zawodnicy byli.

JG: …a co Ci się podobało najmniej ?

MS: Chyba nie ma takiej konkretnej rzeczy, która by się  nie podobała, no może te prezentacje przed treningami były troszeczkę za długie i czasami filmy, które oglądaliśmy nudziły mnie trochę w pewnym momencie ale poza tym wszystko było dobrze.

JG: Czego się nauczyłeś?

MS: Topspina z piłki ciętej oraz przebicie po całym stole.

JG: Co powiesz innym?

MS: Na pewno polecę ten obóz znajomym, którzy też grają, żeby przyjechali. Powiem, że jest dużo treningów, dużo można grać, ale też są wycieczki, więc nie można się nudzić, są dobre warunki, bo jest duża hala sportowa, dużo stołów

TL: Mam 9 lat, obóz był bardzo fajny, treningi były długie i fajne dwa razy dziennie, podobało mi się, że był  podział na grupy.  W pokoju czasem było trochę nudno ale nigdy nie byłem sam, 8 osób w pokoju, bardzo fajnie. Nauczyłem się już lepiej grać topspinem forhendowym  i celniej uderzać bekhebdem i ogólnie wszystkie swoje umiejętności poprawiłem.  Jestem zadowolony z tego obozu, podjąłem dobrą decyzję przyjeżdżając tutaj.

MK: Mam 14 lat, bardzo lubię grać w tenisa stołowego, sprawia mi to dużo przyjemności.

JG: Jaki był ten obóz dla Ciebie?

MK: Bardzo fajny, sala była bardzo duża, można było rozstawić dużo stołów, trenerzy zwracali na wszystko uwagę, poprawiali, dzięki temu mogłem poprawić techniki, z którymi mi gorzej szło.

Trenerzy się zajmują, są turnieje co trzy dni, wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane. Poprawiłem flipa, topspin  z forhendu rotacyjny, przez ostatnie dwa dni nauczyłem się serwować i poćwiczyłem też z dużo lepszymi ode mnie, co było dla mnie wyzwaniem.

Jeśli ktoś lubi grać i sprawia mu to przyjemność to może tu przyjechać, bo codziennie jest tu pingpong, nawet jak była wycieczka, to z rana był też trening. Jak ktoś jest zmęczony, to trener dawał mu chwilkę odpoczynku, więc można grać nie tak nerwowo, że „już mi się nie chce grać, ale mnie zmuszają”.

MK: Mam 15 lat, to mój pierwszy obóz. Było spoko, szybko się zaprzyja?niłem z kolegami z mojej okolicy. Podobało mi się granie w ping ponga, ognisko i wyjazd do Poznania. Najmniej mi się podobalo, że tak wcześnie trzeba było chodzić spać a reszta była fajna. Lepiej gram, nauczyłem się topspina, lepiej mi wychodzi i będę ćwiczył dalej, będę przyjeżdżał na następne obozy. Fajnie spędziłem czas z kolegami. Zdjęcia i opracowanie: Lucyna Dąbrowska