„Stworzyliśmy pewną platformę porozumienia”, uświadomiliśmy sobie, że „mistrzowsko prowadzony trening może zrodzić mistrzowski poziom zawodnika”, wspólnie pracowaliśmy „jak rozwijać nie tylko danego zawodnika, lecz także środowisko i system, które pomagają wskakiwać na wyższy poziom”.

Szkolenie dla trenerów kadr narodowych i ośrodków, które odbyło się 25-28.08.2019 w Gdańsku, poprowadził Jerzy Grycan. Co powiedzieli uczestnicy szkolenia:

Tomasz Szary: Bardzo intensywne szkolenie, sporo tematów, których w jakiś sposób wcześniej dotykałem w innych formach. Teraz odkrywanie pewnych rzeczy na nowo i patrzenie głębiej, bardziej systemowo – to takie nowe doświadczenie. Kończę z nadzieją, bo grupa jaka się tu zebrała to „sól” tenisa stołowego w kraju i są to osoby, które mogą robić zmiany. Jeśli ma to być „garstka myślących ludzi zmieniająca świat” to myślę, że sporo osób jest właśnie na tej sali. Bez względu na to, jak się potoczą inne tematy, na które nie mamy wpływu, to będzie cykliczne. Jestem pod dużym wrażeniem Twojej pracy, jaką tu wykonałeś, jeśli chodzi o trafność, dobór tematów. To z czym cała grupa wyjedzie, myślę, że jest trafione w sedno. Uważam też, że to jest najlepsze szkolenie pod względem intensywności, nie mieliśmy pobocznych tematów, zaznaczaliśmy jakieś swoje oczekiwania, ale robiliśmy to co trzeba było robić. Twoja kompetencja: umiejętne łączenie osób w różnych aspektach trenerskich jak i zawodniczych, doświadczonych w różnych sprawach w całe szkolenie, wszystko się dobrze dopełniało. Dobry duch całego szkolenia, bardzo przyjemnie mi się tu przebywało, nie chce mi się wyjeżdżać. Dziękuję, bo to świetny czas.

Marek Chrabąszcz: Wyjeżdżam z dodatkową wiedzą, uzupełnioną FUNdamentami 2, które prowadziłeś. Dostałem narządzie do planowania, które poprawi moją pracę w klubie, a może nawet w ośrodku (gdyby udało się go stworzyć). Częściowo mam już zrobiony plan dla swoich zawodników wg „Pingpongowych Marzeń”, ale teraz muszę jeszcze to uzupełnić.

Dagmara Sikora: Przyjechałam z informacją, że mamy ośrodek, ale nie wiedziałam jeszcze jak ta praca będzie wyglądać. Tutaj narzędzia zostały podane na tacy, wszystko się samo układa w całość. Cieszę się, że mogłam tu być i wszystko zobaczyć. Dużo nowych rzeczy, dużo też takich, które można było sobie odświeżyć i dowiedzieć się co robisz dobrze, a co możesz jeszcze poprawić. Myślę, że te plany, cele i charakterystyki to jest podstawa, trzeba to opracować dla każdego zawodnika. Najlepsze szkolenie, takie i teoretyczne, i praktyczne – konkretne!

Rafał Utylski: Dostaliśmy sporo narzędzi, które mamy możliwość stosować podczas treningu, podczas tworzenia planu. To są narzędzia dosyć proste ale trzeba nieco czasu, żebyśmy się z nimi zaznajomili w 100 %. Pamiętam, że na telekonferencjach rozmawialiśmy na temat GRIP-u i innych narzędzi, ale teraz już wiem, jak je stosować w praktyce, jak to robić krok po kroku, punkt po punkcie i czuję się z tym pewniej, to jest bardzo fajna sprawa. Odnośnie relacji, wydaje mi się, że coś fajnego się tutaj stało, że możemy porozmawiać, spotkać różne punkty widzenia. Życzyłbym sobie, żebyśmy na Grand Prix Polski czy różnych innych turniejach mogli się spotykać, mogli utrzymywać takie same relacje i tak swobodnie rozmawiać o zawodnikach, jak to miało miejsce np. wczoraj. Przy okazji analizy w naszej grupie, mogliśmy wymienić poglądy na temat zawodniczki i było to szczere. Zastanawialiśmy się jak rozwiązać problem, jak zrobić żeby było lepiej, bez obawy, że może ktoś tę wiedzę wykorzystać przeciwko tej zawodniczce.

Patryk Jendrzejewski: To moje pierwsze szkolenie z Trenerem, nie da się ukryć, że dowiedziałem się wiele nowych ciekawych rzeczy, jak to wszystko ma wyglądać, jak mam się szkolić, bo jeszcze nie mam takich kwalifikacji jak tutaj trenerzy. Zamierzam zacząć od tego, czego się tutaj nauczyłem np. GRIP. Dwa dni temu miałem duże obawy żeby prowadzić trening, że nie dorównam naszym trenerom, bo nie mam takiego doświadczenia, ale poprowadziłem dwa razy i wydaje mi się, że było nieźle. Wychodzę z założenia, że nie można się chować, tylko trzeba się szkolić. Prędzej czy później ta wiedza będzie potrzebna, więc czym szybciej to zrozumiem, tym szybciej ten poziom urośnie. Są to cenne informacje i będę się starał z nich korzystać i nadal się szkolić. Jeśli chodzi o całą grupę to wydaje mi się, że fajnie to wyglądało, wszyscy robiliśmy coś wspólnie i staraliśmy się. Mam nadzieję, że nadal tak będzie, że jeden drugiemu będzie pomagał.

Bartosz Szarmach:   To szkolenie na pewno troszkę podniosło moje kwalifikacje, trochę mi rozjaśniło wszystko, jest to  taki mały kroczek do przodu. Myślę, że te ćwiczenia, które razem ustaliliśmy dają nam trochę większą świadomość co i jak powinniśmy robić, żeby szkolenie naszych dzieci i młodzieży było na coraz wyższym poziomie. Ogólnie ta praca wyglądała bardzo fajnie, wszyscy razem pracowaliśmy bez żadnych uprzedzeń. Powinno być więcej takich spotkań i będziemy szli do przodu.

Grzegorz Adamiak: Ja się cieszę, że poznałem dużo nowych rzeczy, utrwaliłem te, które wiedziałem. Zostało to podane w taki sposób dokładny, usystematyzowany. Dzięki temu moje klapki w głowie mam nadzieję, że się otworzą i moja praca będzie lepsza. Atmosfera była bardzo dobra, spotkaliśmy się w takim większym gronie, w zasadzie wszyscy się znają, a po raz pierwszy razem pracowaliśmy. Duży plus i więcej takich spotkań!

Jakub Perek: Fajny plan generalnie, jakaś wizja jest na przyszłość, co możemy zrobić, żeby poprawić całą jakość tenisa stołowego w Polsce. Myślę, że jeżeli każdy odpowiednio się zaangażuje to jest to odpowiedni kierunek. Jeśli chodzi o relacje i zaangażowanie to wszystko było ok., mam tylko taką nadzieję, że będziemy współpracować ze sobą, a nie, że rozjedziemy się każdy w swoim kierunku i będzie to wyglądało tak jak wcześniej.

Lucjan Błaszczyk: Najważniejszą rzeczą jeśli chodzi o mnie jest to, że spotkaliśmy się w końcu razem wszyscy w fajnym gronie i pokazaliśmy, że możemy coś zrobić w jednym kierunku. To jest największy plus tego spotkania, że my tu w Polsce chcemy coś zrobić, że jest grupa ludzi, która o tym pozytywnie myśli, która chce współpracować, jest gotowa żeby to pozmieniać. Jeżeli chodzi o zawartość kursu to dla mnie większość rzeczy była znana, ale je sobie powtórzyłem. Mam teraz większe porównanie do tego jak jest w Niemczech, co robimy tu, jakie są różnice, jakie są wspólne mianowniki. Na pewno też kilka fajnych nowych rzeczy i ogólnie bardzo pozytywnie. Największy plus widzę w tym, że jest w nas moc, siła w drużynie i razem możemy dużo zmienić. I jeszcze z Piotrkiem zintegrowaliśmy się dodatkowo. Myślę, że nasze ośrodki będą współpracować. Wyjaśniło się też wiele rzeczy, że my musimy więcej się komunikować, dzwonić do siebie częściej w różnych sprawach, żeby wszystko co się dzieje, było naszymi decyzjami, a nie kogoś z boku, kto nas rozgrywa.

Mateusz  Czernik: Ja się cieszę, że te wszystkie informacje, które tu zostały powiedziane, mamy zawarte w jednym miejscu, jest to bardziej rozjaśnione. Wszystkie rzeczy, które wiedzieliśmy, a ja starałem się to robić, ale to było bardziej chaotyczne, a teraz myślę, że po tym szkoleniu, będzie bardziej poukładane. Dzięki temu, że zrobię taki plan zawodnika, będę mógł po prostu monitorować, będzie dużo jaśniej. Jeżeli nawet gdzieś pojadę, to ktoś, kto mnie zastąpi, będzie mógł realizować plan treningu, tak jak to zostało ustalone.

Artur Białek: Ja się cieszę, że jest atmosfera na tym zgrupowaniu, że wszyscy trenerzy pracują i są chętni do przekazywania sobie wzajemnie informacji. Cieszę się, że potrafimy też rozładować atmosferę, na  taką trochę luźniejszą, żeby się zbyt mocno nie spinać, bo to nie o to chodzi. Dowiedziałem się kilka ciekawych rzeczy np. jak zrobić by nasi zawodnicy grali lepiej, postaram się to zapamiętać i przełożyć na nasz ośrodek w Jarosławiu.

Maciej Karmoliński: Myślę, że dostaliśmy tutaj wszyscy gotowe i bardzo cenne wskazówki, jak rozwijać nie tylko danego zawodnika, ale i środowisko, i system który pomaga wskakiwać na wyższy poziom danemu zawodnikowi i całej grupie treningowej. Bardzo doceniam, że jest to wszystko takie usystematyzowane, poukładane. Wyróżniłbym ten GRIP, który jest podsumowaniem całego treningu, bo uczy świadomości trenera i zawodnika co należy skorygować, a co jest już dobrze, wtedy jest to dużo jaśniejsze, klarowne.  Oprócz tego wszyscy jak tu jesteśmy bez wyjątku, wspieramy się i jest to szczere i uczciwe, od serca. Gdyby ktoś z grupy poprosił o pomoc, to każdy tutaj służy radą, i jeden za drugiego mógłby coś zrobić, a to jest potrzebne, żeby tenis stołowy rozwijał się w Polsce.

Piotr Szafranek: Ja się bardzo cieszę, że tutaj mogłem być, że poznałem nowych trenerów. Do tej pory niektórych znałem z widzenia, ale nie znaliśmy się bliżej. Fajnie, że jesteśmy z różnych środowisk, różnych ośrodków, i to co Lucjan powiedział – powinniśmy iść w jednym kierunku, żebyśmy mieli wspólny cel, żeby tenis stołowy się w Polsce rozwijał, żeby unikać tych podziałów, które do tej pory się tworzyły i były niepotrzebne. Powinniśmy razem wszystkie siły zjednoczyć i iść do przodu, żeby ten nasz tenis stołowy był na wysokim poziomie. Bardzo podobał mi się mikrotrening, który nam Trener zaproponował. Jestem trenerem od kilku lat, ale odświeżenie, rzucenie nowego pomysłu to jest super rzecz i będę się to starał właśnie od razu wprowadzić, ruszyć od 1 września w ten sposób. Myślę, że to wszystkim wyjdzie na dobre. Też mi się bardzo podobało, bo grupa się uśmiechała, a często widzę, że na turniejach wszyscy tacy smutni, a to jest bardzo potrzebne żeby ten uśmiech się pojawiał.

Jakub Chojnacki: To co tu robiliśmy na pewno przyda mi się w codziennej pracy, którą będę realizował od września. Ta wspólna praca najbardziej zapadła mi w pamięć.

Jakub Reliszka: Ja się cieszę, że mogłem zobaczyć tutaj jak wygląda trening, na co zwrócić uwagę, że ważne jest „wtłaczanie” ale i wyciąganie wiedzy od zawodnika. Mogłem posłuchać uwag, prowadząc trening, dużo bardziej doświadczonych trenerów. To było ogromne doświadczenie.

Mikołaj Grzębka: Chciałem bardzo podziękować, bo dużo się nauczyłem, wiele z tego co było tutaj pokazywane, było dla mnie czymś nowym, głównie starałem się być słuchaczem, co inni trenerzy sądzą, jak wygląda to planowanie szkolenia.

Alan Woś: Dla mnie to bardzo ciekawe szkolenie, bardzo dużo ciekawych rzeczy, które teraz trzeba przetrawić i zacząć pracować.

Piotr Ciszak: Już przed wyjazdem widziałem listę osób, które będą na tym szkoleniu i czuję się zaszczycony, bo jest wielu wybitnych trenerów, znanych wcześniej zawodników. Wiedziałem, że takie szkolenie jest bardzo wartościowe i pamiętam jako trener, że w grudniu 2010 roku było szkolenie PZTS-u i potem już nie było takich szkoleń. Ja chciałem zdobywać wiedzę i dlatego przystąpiłem do programu FUNdamenty, żeby poszerzać kwalifikacje. Przez dziewięć lat nie odbywały się szkolenia, więc super że teraz można zdobywać dalej wiedzę. Z perspektywy Lubonia ważne jest żeby jak najlepiej wyszkolić zawodników, żeby skupić się na dobrym przygotowaniu ich do ośrodków. Ważne jest żeby do 12 lat prowadzić zawodników uwzględniając różne style i żeby to, co tu robiliśmy w mikrotreningu, wdrożyć, ale najpierw przećwiczyć to wielokrotnie, żeby nie trzeba było podpierać się kartką, tylko żeby to było płynne. Główny cel to na pewno ten GRIP i żeby z tych analiz i charakterystyk, które dotąd robiłem, wynikał plan, żeby to przemyśleć. Ten plan ma być dla mnie, ale też muszę więcej informacji wyciągać od zawodnika, żeby wiedzieć jak to jest z drugiej strony czyli ważna jest refleksja zawodnika. Dziękuję wszystkim trenerom za szkolenie, też się czułem bardzo dobrze w tej atmosferze.

Tomasz Redzimski: Ja miałem bardzo dużo frajdy ze wspólnej pracy. Praca w zespole jest zawsze ciekawsza, interakcja powoduje dodatkową energię. Z różnymi osobami pracowałem, w różnych grupach i zawsze to było coś nowego, coś innego. Pomyślałem sobie w czasie tych wspólnych zajęć, że mistrzostwo zawodnika rodzi się z mistrzowskiej lekcji, że trzeba się doskonalić cały czas. Mistrzowsko prowadzony trening może zrodzić mistrzowski poziom zawodnika – to jest ta kolejność.  Elementy, nad którymi tutaj pracowaliśmy składają się właśnie na tę mistrzowską lekcję treningową. Cieszę się, że pracując nad charakterystyką zawodnika, a potem nad celami i nad planem, stworzyliśmy pewną platformę porozumienia. Teraz jak będziemy rozmawiać o jakimś zawodniku, gdziekolwiek i z kimkolwiek, to najpierw charakteryzujemy, zastanawiamy się co chcemy ugrać na mistrzostwach Europy czy Świata, jaki mamy cel, to z tego wyniknie jak on ma grać. Jeśli będziemy teraz rozmawiać o treningu, to rozmawiamy o planie, wiemy jak to umieścić w pewnym konstrukcie, platformie, w całym modelu myślenia i to ułatwia komunikację, przybliża. Trzecia rzecz, z której się cieszę, to takie autentyczne zaangażowanie się wszystkich, które rodzi zaufanie, że nas stać na coś więcej i że możemy zrobić coś dobrego. Ale to zaufanie trzeba podtrzymywać, wrócić do domu i to robić. Ten kredyt zaufania, który wg mnie się teraz pojawił, może się pogłębiać. W przyszłości może zrodzić się jeszcze głębsza relacja, ale ona się weźmie z autentycznej dalszej pracy. Konkurencja światowa jest bardzo silna i dla mnie to jest szansa i za tę szansę Wam wszystkim bardzo dziękuję.

Piotr Lewicki: Ja bardzo się cieszę i dziękuję, że mogłem wziąć udział w tym szkoleniu. Co do treści, to bardzo mi się podobało, uzmysłowiłem sobie jak ten GRIP jest przydatną techniką. Podobało mi się i było dla mnie ciekawe, jak określaliśmy jakiego zawodnika oczekujemy. Ja pracuję z początkującymi i teraz wiem jak szkolić na wstępnym etapie, żeby zawodnicy nadawali się potem do tych ośrodków. Jeśli chodzi o zespół ludzki jaki tu był, to cieszę się, że mogłem pracować z tak znakomitymi trenerami, poznać ich. Było to dla mnie przeżycie i doświadczenie, jestem bardzo zadowolony i dziękuję bardzo.

Stefan Dryszel: Były trudne warunki atmosferyczne (upały) szczególnie w sali na górze, ale wszyscy uczestniczyli do końca w tych zajęciach z tą samą energią i uwagą. Słuchając wszystkich wypowiedzi, doszedłem do wniosku, że uczestnicy byli tak zainteresowani, że wytrwali do końca, mimo trudnych warunków i są z tego szkolenia zadowoleni. Jako dyrektor sportowy mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że taki kurs się w ogóle odbył, że Jurek wrócił do współpracy, bo nie ma w Polsce człowieka takiej wiedzy jaką ma Jurek i świetnie ją potrafi przekazać, o czym się przekonaliście. Myślę, że to były interesujące zajęcia też z innego powodu, bo zwykle jak ktoś przyjeżdża na kurs, to ma zeszyt i ołówek i coś notuje albo zasypia. Tutaj było to w takiej formie – część teoretyczna, ale też dużo praktycznych zajęć, które urozmaicały to szkolenie, czyniąc je ciekawszym od tradycyjnych sposobów robienia kursów, ograniczających się tylko do wykładów. Myślę, że wszyscy jesteśmy zadowoleni, że to miało miejsce, i że w grudniu będzie kontynuacja. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się szkolić, bo nie posiedliście takiej wiedzy, która wystarczy do końca Waszej kariery. Trzeba się dokształcać i myślę, że to był pierwszy stopień, a Jurek jest przygotowany, by przeprowadzić nas przez te wyższe szczeble. Jestem bardzo zadowolony, że Jurek wrócił do współpracy ze Związkiem.

Jerzy Grycan: Zauważyłem że coraz lepiej robicie te mikrotreningi w różnych fragmentach gry. Chciałbym podziękować Stefanowi Dryszelowi, bo te projekty były z nim konsultowane. Pracujemy razem w zespole przygotowującym Zintegrowany System Kwalifikacji i Walidacji. W niektórych spotkaniach uczestniczył też Tomasz Redzimski. Tomek pełnił tutaj rolę asystenta – dziękuję Ci, bo uważam, że znając program zrobiłeś fantastyczną pracę przed i podczas szkolenia, żeby to wszystko dobrze zafunkcjonowało. Cieszę się i dziękuję wszystkim za to co tu zrobiliście, za zaangażowanie. Myślę że jest to dobry punkt wyjścia do lepszych relacji. 10 lat robiłem szkolenia trenerskie i grupa ponad 300 trenerów z całej Polski uczestniczyła w nich. To co tutaj robimy jest kolejnym krokiem. Jest potrzeba stałego doskonalenia się i tutaj została wykonana przez wszystkich ogromna praca. No i ta życzliwość, ten uśmiech, o którym mówił Piotrek, coraz lepsze porozumiewanie się. Ważne jest to co zostało nazwane „kapitałem społecznym”. Każda branża, każda firma, jeśli ma się wznieś na najwyższy poziom, to musi rozwinąć kapitał społeczny, czyli relacje na najwyższym poziomie (jak mówiliśmy na poziomach 3 i 4), które są twórcze. Spotykacie się, konstruktywnie omawiacie i pracujecie, tworzycie synergię. Jeśli jest współpraca, to tworzy się nowa jakość, coś twórczego. Budujmy więc dalej takie relacje między nami.

Refleksje trenerów po szkoleniu z dyktafonu spisała Lucyna Dąbrowska

Zdjęcia: Dariusz Wycichowski, Tomasz Szary, Tomasz Redzimski, Marek Chrabąszcz i Jerzy Grycan