Zakończyliśmy szkolenie FUNdamenty 1 on-line dla ponad 50 trenerów uczestniczących w programie „Pingpongowe marzenia z PSE” sponsorowane przez PZTS. Szkolenie przeprowadzono w ramach Narodowego Programu Rozwoju Tenisa Stołowego 2017-2033.

Program szkolenia był oparty na założeniach Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji i Polskich Ram Kwalifikacji-4 „Prowadzenie procesu szkolenia wstępnego w tenisie stołowym”. Każda z czterech grup uczestniczyła w cyklu 12 trzygodzinnych spotkań trwającego od 7 kwietnia do 23 czerwca 2020. Oto końcowe wypowiedzi uczestników drugiej grupy “Wtorek 17-20″

Karol Paśko:  Mając ostatnio więcej czasu na lektury, czytałem biografię trenera piłki nożnej. Powiedział on jedno ciekawe zdanie, które idealnie pasuje do tych naszych szkoleń, że zwycięstwo i porażka powinny dać się wytłumaczyć, a nie być zbiegiem przypadkowych okoliczności. W przełożeniu na tenis stołowy i na nasze szkolenie (12 spotkań), mamy przedstawiony pewien system, który przedstawia nam drogę przez rok lub półtora roku, w tym wstępnym etapie szkolenia od A do Z, od zeszytu 1 do 10 mamy wszystko usystematyzowane. Tworzy nam to pewien schemat i system działania, dzięki temu nasza praca jako trenerów staje się bardziej świadoma i możemy ten poziom świadomości przekazywać również zawodnikom od etapu wstępnego nauczania, co będzie w przyszłości skutkowało większą świadomością tych zawodników i rozumieniem, kiedy i dlaczego zdobywają punkty lub je tracą, kiedy wygrywają mecze, a kiedy przegrywają, i dzięki konwersacji i wspólnej analizie każdego pojedynku, czy treningu np. za pomocą metody GRIP, nasza skuteczność zdobywania doświadczeń (co będzie miało przełożenie na zdobywanie punktów), będzie na pewno większa. Jeśli chodzi o trening stricte tenisa stołowego, to uważam, że powinniśmy większą uwagę kłaść na trening poświęcony pierwszym czterem piłkom serwis-atak i odbiór-kontratak. Jak wynika z tych wszystkich badań, które nam przedstawiłeś, około 60-70 % rozgrywa się właśnie w tym etapie (pierwszych 4 piłek). Ostatnia rzecz nawiązująca do naszego dzisiejszego spotkania, to różnorodność grupy treningowej i uczestniczenie w tej grupie zawodników różnych stylów. To jest niezbędne do rozwoju i nie może to być zawodnik przypadkowy, tylko taki, który bierze udział w tym systemie szkolenia. Bliżej mi do kombiataku, niż do obrońcy, ale uważam, że obrońców również powinniśmy szkolić na najwyższym poziomie.

Alina Bańkosz: Odwołuję się do analizy gry, która jest bardzo istotna i tego chyba nam brakuje. Jak patrzę na inne dyscypliny (koszykówka, siatkówka) to zawsze tam jest drugi trener/asystent, który wszystko spisuje w protokole. Nie wiem czy jest taki protokół ustandaryzowany, który by się przydał  w tenisie stołowym, bo byłaby łatwiejsza praca dla trenera. Trener, który w emocjach dopinguje swojego zawodnika, nie ma czasu, żeby skrupulatnie zapisywać (tak jak Trener to robił), co się dzieje przy stole. Taki asystent by się przydał, bo wtedy byłoby to rzetelne i obiektywne, a nie, że nam się tak wydaje. Na każdym poziomie analiza jest bardzo ważną rzeczą.

Odwołując się do wszystkich naszych spotkań, co mi się bardzo podobało to wieloaspektowość i szczegóły, które są bardzo przydatne w poszczególnych jednostkach treningowych. Wszystko jest tak krok po kroku wyjaśnione, czego brakowało mi jeszcze, gdy byłam zawodniczką. Żałuję, że nie mam 20 lat mniej, żeby to na sobie wypróbować. Dziękuję bardzo.

Tomasz Krzeszewski: Podsumowując dzisiejsze zajęcia, potwierdziłbym to, co powiedzieli moi poprzednicy: niewielka liczba różnorodności stylów gry w Polsce, większość zawodników gra bardzo podobnie, najczęściej jest to praworęczny zawodnik obustronny atak topspinowy i najczęściej jeszcze podobnie serwujący. Mamy zawodników o niezłym poziomie sportowym, którzy na taki styl potrafią grać. Natomiast w konfrontacji międzynarodowej postawienie po drugiej stronie zawodnika leworęcznego, grającego stylem defensywnym, innym sprzętem chociażby, chińską okładziną, gdzie tor lotu piłki jest trochę inny, powoduje, że nasz zawodnik sobie nie radzi. To dotyczy naszej słabości w szkoleniu, jeżeli szkolimy zawodników na bardzo zbliżonym poziomie. Powołując zawodników na zgrupowanie kadry narodowej, w pewnym momencie stwierdziłem, że mam na liście 9 zawodników, gdzie tak naprawdę jest tylko 1 leworęczny i to z serwem nie takim groźnym jak na zawodnika kadry, i pozwoliłem sobie w tej sytuacji powołać jednego sparingpartnera leworęcznego, który dysponuje dobrym serwem. W tej grupie nie ma urozmaiconych stylów gry, nie ma już Wandżiego, który grał atakiem szybkim i krótkim czopem. To jest nasza bolączka.

Podsumowując cały program, brałem kiedyś udział szczątkowo w niektórych etapach, ale teraz wziąłem udział w całym szkoleniu. Jestem bardzo zadowolony z tego, że uczestniczyłem. Powiem tak: jest to kompleksowe narzędzie do nauczania dzieci. Bardzo podoba mi się to, że Trener ma narzędzia, żeby pokazać zawodnikowi, jak powinny wyglądać kolejne techniki połączone z pracą nóg i nie tylko wytłumaczyć, ale mając filmy, można mieć wpływ, by zawodnik przyswoił sobie umiejętności na zdecydowanie wyższym poziomie. Dodatkowo zgadzam się z tym, co powiedział wcześniej Karol, że uogólniając, w treningu polskim za mało poświęca się uwagi na pierwsze 4 uderzenia, ten trening w większości jest bardzo podobny, poświęcamy czas na elementy ataku, kontrataku, natomiast te pierwsze 4 uderzenia są decydujące i tak naprawdę trzeba je doskonalić, szukać pomysłów, aby wprowadzić je na jak najwyższy poziom. Myślę, że w takim treningu trzeba zaangażować więcej tę sferę mentalną, bo trzeba większej koncentracji. Czasem zawodnicy nieswojo się czują w takim treningu, wolą większą powtarzalność uderzeń o podobnej szybkości, rotacji piłki. Dla nich to jest łatwiejsze, wylewają mnóstwo potu, natomiast nie zdobywają zbyt wielu nowych umiejętności.

Rafał Utylski: Dostaliśmy drogowskaz jak podążać do celu, w jaki sposób wyznaczać sobie te cele i jak lekcja po lekcji do tego dążyć. Na początek trzeba wyznaczyć cel i monitorować szkolenie, poprzez naukę poszczególnych umiejętności, analizę rozwoju. Cały czas świadomie kształtować naszego zawodnika, żeby metodycznie krok po kroku dążyć do założonych celów. Po takim szkoleniu FUNdamenty 1 mamy możliwość na pierwsze przymiarki do indywidualnego stylu gry, tego stylu, który może różnić się od ataku topspinowego, który jest główny w Polsce. Gdy poznamy cechy charakterystyczne naszego zawodnika, możemy świadomie z nim wybrać styl gry i kierować go na odpowiednie tory (np. kombiatak, defensywę, atak szybki, czy atak topspinowy lub łączenie ataku szybkiego z topspinowym) w zależności od możliwości, od cech motorycznych, psychofizycznych, charakteru zawodnika. Zgadzam się, że to jest bardzo trudne. Zawodnicy najchętniej by przyszli na trening, wylali wiadro potu i „tłukli” np. jakieś elementy, bo to jest najłatwiej, ale poprzez to, że świadomie trenujemy, to uczą się tej świadomości i zdają sobie sprawę, że w tych czterech pierwszych piłkach zdobywają punkty, że tu trzeba przechytrzyć przeciwnika, zastanowić się w jaki sposób rozwiązać akcje i od samego początku nabywać te umiejętności wygrywania punktów.

Kacper Włodarczyk: Dzięki temu, że mogłem uczestniczyć w tym szkoleniu, dowiedziałem się przede wszystkim, jak poprawić chęć uczestnictwa zawodników, jak powinna wyglądać prawidłowa postawa gotowości, praca nóg, uchwytu, jak ważny jest odbiór, serwis forhend i bekhend i tak aż do kontrataku. Wcześniej miałem jakąś wiedzę na te tematy, ale nie myślałem, że jest ona tak obszerna. Na każdym szkoleniu okazywało się, że są jakieś aspekty, których nie zauważałem, a po każdym  treningu wiedziałem coraz więcej, coraz więcej poprawiałem i z tego się cieszę. Takim głównym problemem u nas było i dalej trochę jeszcze jest (ale pracujemy nad tym) jak zachęcić dzieci do grania, jakich sposobów używać, żeby się nie rozpraszały przy stole.

Grzegorz Tomoń: Dzisiejsza analiza bardzo mi się podobała, analiza zawodników na najwyższym poziomie (te słupki były bardzo zbliżone do siebie). Bardzo mało zawodników i trenerów robi takie zestawienia, a myślę, że byłby to idealny materiał i pewnie dużo by w głowie zawodnika zostało po takiej analizie (gdzie zdobywa, gdzie traci), miałby większą świadomość gry. Podsumowując całe szkolenie, chciałem przede wszystkim podziękować Trenerowi i Wszystkim, którzy tutaj uczestniczyli. Było dużo ważnych kwestii poruszonych, każdy mógł wypowiedzieć się, przekazać swoje spostrzeżenia i doświadczenia. Było dużo refleksji, które na pewno pomagają w zapamiętywaniu, uczeniu się, na pewno z korzyścią dla wszystkich. Fajna inicjatywa w czasie wolnym, bardzo się cieszę, że mogłem skorzystać, bardzo mi się podobało.

Jacek Kozłowski: Zajęcia to z pewnością duży zasób wiedzy teoretycznej, który można bardzo łatwo przekuć na urozmaicone treningi dla dzieci. Jakby były fundamenty 2 w formie e-learningowej, z pewnością było by to dobre przedłużenie “jedynki”. U mnie na razie matury i koniec roku, wypisywanie świadectw itd.. W klubie czekamy na kadrę młodzików (połączoną z żakami) oraz na wakacje, co wiemy, że będzie spora grupa dzieciaków. Dodatkowo będzie jeszcze jeden trener mi pomagał, więc liczę na efektywne treningi.  Odnosząc się tego, co trener mówił, u nas już wyklarował się obrońca w skrzatach, po roku gry.

Kończąc szkolenie, zobaczyłem jak długa i ciężka praca jeszcze przede mną. Spotkania dały ciekawe spojrzenie na pewne aspekty treningowe, nie tylko fizyczne, ale i mentalne. Ważne, żeby usystematyzować sobie wiedzę zdobytą na szkoleniu oraz wprowadzić ją podczas treningów. Oczywiście, każdy z trenerów ma swoją własną jakąś filozofię i wizję w pracy. Jeśli przełożymy pewne aspekty poznane na szkoleniu do swojej pracy, z pewnością będzie ona bardziej efektywna. Bardzo ważne jest także ciągłe motywowanie zawodnika. Oczywiście, tak jak trener wspominał, ważna jest indywidualizacja. Jeżeli ktoś przejawia cechy dobrego defensora, warto pchnąć go w tym kierunku, a nie robić z niego typowego zawodnika atakującego. Cały program to bardzo dobra podwalina pod dalszą pracę z dziećmi. Powtarzalność i konsekwencja w tym co robimy. Szkoda, że nie w każdym klubie jest psycholog, a szczególnie sportowy… To tyle, dziękuję.

Marcin Zawadzki: Chciałem na wstępie powiedzieć, że jestem zadowolony, że mogłem uczestniczyć w tych spotkaniach i miałem okazję posłuchać znanych trenerów i też byłych zawodników z najwyższej półki, jestem wręcz zaszczycony, że mogłem być w tak dobrej grupie. Jeżeli chodzi o polskie szkolenie to zauważyłem, tak jak większość trenerów, że opiera się na obustronnym ataku topspinowym i jest za mało zawodników z różnymi stylami gry. Jadąc do Niemiec można się zdziwić, grając w niższych ligach, gdzie przychodzą ludzie, którzy grają tak różnymi okładzinami, deskami, stylami, i wydawało by się, że ten człowiek nie umie przebić piłki na drugą stronę, a są problemy z wygraniem z nim paru punktów, nie mówiąc o meczu, dlatego warto różne rzeczy wdrażać. Chodzą słuchy, że gdy „nie umiesz grać, to sobie załóż czopa, żeby zdobyć parę punktów”, nie jest to prawdą. Żeby dobrze zagrać czopem, to też trzeba trochę popracować i niestety w Polsce jest to bardzo zaniedbywane.

Zbigniew Bajan:  Bardzo trafnie dobrany czas zajęć mimo pandemii, nie było praktycznie innych ważnych zajęć, więc można było więcej czasu poświęcić (i skoncentrować się) na wysłuchanie, analizę dyskusję, rozmowę, podsumowania i wnioski. Na pewno usystematyzowanie szkolenia wstępnego w różnorodności, celowości, świadomości szkolenia, różnych stylów gry. Ciekawie i trafnie dobrane filmiki danych technik. Byłbym za tym, jeżeli jest taka możliwość, żeby zrobić FUNdamenty 2 on-line, jakby to przeforsować w Polskim Związku i …..przynajmniej nie traciłbym samochodu 😊, bo jak pojechałem do Grodziska na stacjonarne szkolenie, to drzewo przygniotło mi auto. Podsumowując uważam, że będę zdobytą wiedzę wykorzystywał w pierwszej Rawie Mazowieckiej, w klasie sportowej tenisa stołowego. Bardzo miło było posłuchać Was wszystkich tutaj zgromadzonych, no i Trenera, miłe towarzystwo, wszyscy z bogatą wiedzą, doświadczeniami, przemyśleniami, jestem bardzo zadowolony, dziękuję wszystkim.

Alicja Łebek: Na wstępie chciałam bardzo podziękować za szkolenie, cieszę się, że mogłam uczestniczyć, wiele się dowiedziałam. Dzisiejsze zajęcia były bardzo ciekawe, podobały mi się te analizy gry zawodników. Ogólnie dużo informacji, dużo wiedzy, bardzo mi się podobało.

Tomasz Nowak: Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w zajęciach. Na FUNdamentach 1 jestem już drugi raz, więc mogłem odświeżyć tę wiedzę, posłuchać, zobaczyć jak inni trenerzy w różnych miejscach podchodzą do zagadnień, jakie mają przemyślenia. Z czym zostaję po szkoleniu? że trzeba się koncentrować na sposobie w jaki przekazujemy wiedzę młodym zawodnikom, bo to w pewnym sensie też może kształtować ich podejście do grania i to, jak się będą rozwijać. Dziękuję. 

Jerzy Grycan: Ja też dziękuję Wam za udział, za wszystkie nasze spotkania. Starałem się, żeby każde spotkanie coś wnosiło mimo tego, że nie było pracy przy stole, co jest pewnym minusem, ale mogliśmy rozmawiać na nieco głębszym poziomie. Poziom refleksji byt wysoki, wyższy niż na spotkaniach na żywo. Szkolenie on-line ma różne plusy, bardzo dużo się zadziało w tych rozmowach, prowadzonych przez nas na początku i na końcu każdych zajęć. Były bogatsze niż na spotkaniach na żywo. Wracam do początku zajęć, gdzie określaliście swoje oczekiwania dotyczące: jak motywować zawodnika, jak poszerzać wiedzę z zakresu tenisa stołowego i nabywać umiejętności, jak zachęcić dzieci do gry, stworzyć klasę sportową.  Czy jeszcze ktoś by chciał coś dodać w kontekście porównania: czego oczekiwałem, a z czym kończę?

Kacper: Po tym szkoleniu jestem bardziej zmotywowany do treningów, do poprawy własnej i dzieci, do tego, by działać.

JG: Nie wszystko tak na gorąco wypłynie, czasem po paru dniach, po jakimś czasie przyjdą kolejne przemyślenia i tak pewnie też będzie ze mną, jakiś czas będzie jeszcze to buzowało we mnie i będę to przeżywał. Te 12 tygodni (3 miesiące) to szmat czasu, doświadczeń, przemyśleń. Wyślę jeszcze Wam maile z materiałami. Zapraszam na następne części FUNdamentów.  Zbierzemy te końcowe wypowiedzi, zrobimy podsumowanie całości (czyli wszystkich czterech grup), przekażę feedback władzom Związku. Szczerze mówiąc sam lubię takie szkolenia on-line, wśród zalet jest m.in. to że zaraz po zakończeniu szkolenia jestem już w domu 😊 Dziękuję, do zobaczenia i do usłyszenia.

zdjęcie i opracowanie: Lucyna Dąbrowska