JF 28.12.2024, 07:00
Chińskie wzorce i normy dla polskiej reprezentacji
Mamy jeszcze duże rezerwy, patrząc na kryteria dotyczące jakości i skuteczności gry na światowym poziomie, które Jerzy Grycan opublikował w książce “Integralny tenis stołowy” oraz artykułach naukowych – mówi Tomasz Redzimski, trener męskiej kadry.
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: reprezentanci Polski z Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki
Redakcja PZTS: Współpracuje pan z trenerem Jerzym Grycanem i obaj staracie się przenosić wszystko to, co najlepsze z chińskiego tenisa stołowego.
Tomasz Redzimski: Bazujemy na fachowych materiałach i wielkie podziękowania dla Jurka, który od lat zgłębia wiedzę o tenisie stołowym w Chinach. Z jego badań wynika, że porównanie skuteczności gry naszych zawodników do czołówki świata w niektórych fragmentach wypada dobrze, ale w innych słabo lub dostatecznie. Ciekawym przykładem jest moja najświeższa analiza pojedynku Samuela Kulczyckiego z Lin Gaoyuanem.
Czego udało się dowiedzieć?
Chińczyk jest w pierwszej dziesiątce rankingu światowego od kilku lat, więc jest dobrym punktem odniesienia. Rezultat tego spotkania 4:1 i 48-39 w punktach dla Azjaty. Samuel wygrał 48 procent akcji w kombinacji serw i kontratak (dobry poziom zaczyna się od 66 proc.), przy wysokim jej zastosowaniu, tj. 35 proc. wszystkich rozegranych akcji w meczu. Kolejna kombinacja to odbiór serwu i kontratak. Tutaj Samuel miał wyższą skuteczność, bo prawie 39 proc., co daje poziom określany jako dostatecznie. Natomiast zastosowanie 35 proc. wszystkich rozegranych akcji, czyli wysokie. Trzecią kategorią są długie akcje, a więc powyżej piątej piłki. Nasz reprezentant wygrał 46 proc. akcji (też dostatecznie, dobrze od 51 proc.), przy niskim 30 proc. zastosowaniu. Udział akcji zakończonych w pierwszych czterech piłkach to 71 proc. wszystkich rozegranych. Wniosek dla mnie jest prosty: jeśli Samuel chciałby skutecznie walczyć z czołówką świata, potrzebne jest pilne rozwinięcie jakości oraz zmienności w kombinacjach serw i kontratak oraz odbiór serwu-kontratak na znacznie wyższy poziom. Konsekwencją tego wniosku powinien być plan treningowy akcentujący ich rozwój.
Co jeszcze może pan powiedzieć na temat porównań Polaków z Chińczykami?
Trener przygotowania motorycznego Bartosz Bibrowicz, który ma za sobą pracę z chińską kadrą narodową, przeprowadził testy, a ich wyniki wskazują, że nasi zawodnicy mają o 30 procent słabsze mięśnie dwugłowe uda od reprezentantów Chin. Siła mięśni dwugłowych uda wpływa na dynamikę startu do piłki. Kolejna sprawa to zdecydowanie słabsza moc nóg w stosunku do Chińczyków, a siła na poziomie kobiecej kadry. Parametry nie są zadowalające. Chińczycy mówią, że nogi są matką tenisa stołowego i powinny być wytrzymałe, silne i dynamiczne. Od tego zależy szybkość i zwinność poruszania przy stole, a za tym idzie zdolność do wywalczenia inicjatywy.
Kiedy kolejne badania reprezentantów?
Już podczas poświątecznej konsultacji we Władysławowie. Zobaczymy wtedy jak zawodnicy realizowali zadania związane z przygotowaniem motorycznym. Dobra motoryka wpływa na zwiększenie objętości i intensywności treningu. Można zaplanować więcej czasu na doskonalenie poszczególnych kombinacji.
Ale test fizyczny to tylko jeden z parametrów do wyznaczania kierunków pracy.
Analiza gier Chińczyków pokazuje, że niezbędna jest skuteczność w połączeniu serwu i ataku trzeciej piłki, norma na ocenę bardzo dobrą to powyżej 70 procent, natomiast odbiór-kontratak powyżej 50 proc., długie akcje powyżej 55. Nasi kadrowicze mają silne, ale też słabsze strony. Takie analizy pozwalają mi przygotować plan treningowy na zgrupowanie, czyli określenie ile czasu poświęcić na doskonalenie serwu, połączenia serwu i kontrataku itd. Pomagają również zachować balans między atakiem a obroną i kontratakiem.
Podam jeszcze jeden przykład. Inny zawodnik naszej kadry w pojedynku z graczem ze światowej czołówki zagrał 14 akcji blok-kontratak, z których wygrał tylko jedną. Jeśli mówimy, że 40 proc. to dobry wynik, jak ocenić 7-8? Od razu widać, że trzeba się tym pilnie zająć, przyjrzeć się technice m.in. przebicia, bloku, połączenia bloku bekhendowego z kontratakiem bekhendowym i forhendowym, wzmocnić szybkość itd.
Wyjątkową postacią do „badań” jest wielokrotny mistrz olimpijski i świata Ma Long.
Zbadanych przez Jurka Grycana zostało ponad 1700 akcji Ma Longa w meczach półfinałowych, finałowych igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata indywidualnie i w drużynie. Jakie są wnioski? 29 procent wygranych akcji, czyli jedna trzecia, to serwis-kontratak, z czego 9 samym serwisem i 20 atakiem trzeciej piłki, a 31 proc. wygrał kombinacją odbiór serwu i kontratak. Łącznie miał 60 proc, a więc ponad połowę wygranych w czterech pierwszych piłkach. Ma Long jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii tenisa stołowego, zdominował ostatnią dekadę. Warto wyciągnąć wnioski z tych badań.
Chińczycy to jedno, ale część Europejczyków mocno poszła do przodu.
Zdecydowanie, obecnie już nie tylko Azjaci, lecz też mocni Szwedzi, Francuzi i Niemcy bardzo wysoko podnieśli poprzeczkę w międzynarodowej rywalizacji. W dłuższym horyzoncie czasowym naszym zadaniem powinno być dojście do miejsc 1-10 w rankingu lub na początku drugiej dziesiątki. Jeśli popatrzymy na historię IO, MŚ medale zdobywają pingpongiści z czołówki rankingu, ostatnio np. Szwed Truls Moregard, Francuz Felix Lebrun, Chińczycy Fan Zhendong i Wang Chuqin.
W 2025 roku głównymi imprezami będą indywidualne mistrzostwa świata w Katarze i drużynowe mistrzostwa Europy w Chorwacji.
Jeśli chcemy dobrze przygotować się do tych imprez, to najpierw potrzebuję zawrzeć umowę z zawodnikami na realizację rocznego planu szkolenia. Plan określa terminy zgrupowań oraz zawodów. Indywidualne plany zawodników określą indywidualne cele np.: udoskonalić serw, serw i atak, długie przebicie i blok/kontratak itd. To zwiększa nasze szanse na postępy zawodników. Najpierw doskonalenie procesu treningowego, a potem oczekiwania wynikowe. Wracając do omawianych wcześniej testów, poprzednie przeprowadziliśmy w grudniu 2023 i sierpniu 2024 roku. Mogłem porównać i sprawdzić, czy są postępy w szybkości, mocy, zwinności, gibkości itd. Sierpniowe testy pokazały pozytywną zmianę tylko w mocy tułowia. Siła nóg na tym samym poziomie, a nawet delikatny regres, co mnie bardzo zmartwiło.
Kadra potrzebuje lidera. Takim jest 18-letni Miłosz Redzimski, olimpijczyk z Paryża?
Nie określałbym Miłosza mianem lidera kadry. Mocna kadra ma to do siebie, że poszczególni zawodnicy mają momenty w roku kiedy grają dobrze i bardzo dobrze, raz jeden jest na topie, innym razem drugi lub trzeci. Tak było przed laty ze Szwedami, np. z Waldnerem, Perssonem, Appelgrenem, przypomnę też pamiętny finał DME w 1998 roku, w którym Polska grała z Francją. Tomek Krzeszewski, dziś dyrektor sportowy PZTS, ograł mistrza świata Gatiena, ale dwa punkty zdobył Eloi i rywale zwyciężyli 4:3.
Pański pomysł na reprezentację Biało-Czerwonych?
Zależy mi na tym, abyśmy mieli przynajmniej 5 silnych zawodników w kadrze. Tak jak Niemcy, którzy potrafili pozostawić w domu Bolla, Ovtcharova i Franziskę, a wysłać na DMŚ w 2023 roku do Chengdu tzw. drugi skład i sięgnąć po srebro.
Redzimski, Kubik, Kulczycki, Zalewski, Błaszczyk, Formela… Może wróci także Dyjas.
Co do Miłosza był najmłodszym startującym i jako pierwszy wywalczył kwalifikację olimpijską w maju w Sarajewie. Uważam, że to sukces młodego zawodnika. Sukcesem też sposób, w jaki walczył w 1 i 2 rundzie w Paryżu. Jurek Grycan przeanalizował 10 pojedynków Miłosza, mamy wypracowane wnioski. Widać, że są ogromne rezerwy i jest potrzebna dalsza praca. Treningi, walka w zawodach, plus odpowiednie odżywianie, regeneracja, sposób spędzania wolnego czasu, higiena życia codziennego. Niedługo dojdzie do zmiany całej generacji zawodników w Europie. Większość z nich to osoby mocno po 30. roku życia. Trzy dekady temu zawodnicy liczący po 30 i więcej lat uznawani byli za “starych”, tymczasem dziś mamy 40-latków w świetnej formie. Wiąże się to ze znaczącą zmianą sposobu życia. Zmiana generacji to ogromna szansa dla naszej młodej kadry.
Jaka jest sytuacja z Samuelem Kulczyckim, który ze względów zdrowotnych nie gra od pewnego czasu w zawodach międzynarodowych?
Widzę w nim jednego z liderów naszej drużyny, zawodnika odważnego, zdecydowanego i z dużym zaufaniem do swoich umiejętności. Ale starty w turniejach niosą za sobą określone wymagania. To widać było podczas kwalifikacji do igrzysk, bowiem po dobrych pierwszych zawodach, w drugich fizycznie bardzo osłabł, brakowało dynamiki, zwinności i utrzymania koncentracji. Grał o szczebel niżej od swoich możliwości. Najważniejszym zadaniem Samuela jest przygotowania ciała do wyczynowego treningu. Z naszych rozmów wynika, że wszystko jest na dobrej drodze.
https://sportowefakty.wp.pl/tenis-stolowy/1164195/chinskie-wzorce-i-normy-dla-polskiej-reprezentacji