Szanowny Panie Bolku,
dziękuję za ciekawy komentarz w związku z artykułem O chińskim tenisie stołowym – 3. Według mnie poruszył Pan nieco inny aspekt tenisa stołowego, stąd nowy (chociaż zapewne ściśle powiązany z tamtym) artykuł, który jest moją refleksją i odpowiedzią… Zwraca Pan uwagę na szereg fundamentalnych, bardzo istotnych spraw dotyczących organizacji warunków szkolenia, prawej-dolnej ćwiartki rzeczywistości (“Co znaczy integralny tenis stołowy – wszystkie ćwiartki”).
- ograniczone środki finansowe na rozwój tenisa stołowego w naszym kraju dla zawodników i trenerów (dodatkowo w okresie ogólnego kryzysu),
- brak rozwiązań systemowych związanych z organizacją treningu tenisa stołowego w szkołach,
- małą przychylność władz sportowych dla tenisa stołowego oraz
- ograniczoną bazę treningową.
To są bardzo ważne zagadnienia. Z tym się z Panem całkowicie zgadzam. Dodałbym do tego, kilka innych stwierdzeń:
– Finansowe środki publiczne (socjalizm). Przegrywamy z innymi dyscyplinami sportu w walce o środki publiczne. Mamy słabe (lub brak) mechanizmy uzyskiwania środków finansowych. Przykładowymi programami z różnych źródeł do wykorzystania przez nasze środowisko, na które można uzyskać razem miliony złotych to: ‘Kapitał ludzki’, ‘Współpraca przygraniczna’, ‘Młodzież w działaniu’ (UE); ‘Sport dla wszystkich dzieci’, ‘Wydawnictwa’, ‘Szkolenie kadr’ (MSiT); ‘Wakacje z zagrożonych terenów’ (MEN); ‘Fundusz Inicjatyw Społecznych’ (MPS);
– Przedsiębiorczość (kapitalizm). Niewielki margines jaki istnieje w naszym kraju i UE na kapitalistyczne metody rozwoju firmy szkoleniowej nie jest w ogóle wykorzystany. Na przykład trenerzy (z bardzo nielicznymi wyjątkami) nie posiadają elementarnej wiedzy i umiejętności prowadzenia małego biznesu, organizowania szkółek tenisa stołowego itp.; Wielu ludzi zajmujących się szkoleniem ma przekonanie bycia ofiarą losu jeśli chodzi o pieniądze, że ‘liczy się tylko kasa’, ‘nie dają pieniędzy’, ‘trenerowi dają tylko 300 PLN, gdyby więcej dawali, to wtedy możnaby coś zrobić’; takie przekonania są mocno zakorzenione zarówno wśród ludzi zarządzających, jak i szkolących; namiastką przedsiębiorczości w naszym tenisie stołowym, jest rozwijające się ‘sztundziarstwo’, które niestety wiąże się często z niską jakością, ale tak być nie musi, jest szansą rozwoju przedsiębiorczości i utrzymania się wielu ludzi;
– Zasoby ludzkie. Mamy w środowisku tenisa stołowego wysokiej klasy specjalistów od spraw finansowych (na przykład od uzyskiwania środków z różnych funduszy itp.);
– Infrastruktura. Mamy stosunkowo dobrą infrastrukturę na szczeblu najwyższego wyczynu – własny obiekt (centrum szkolenia w Gdańsku), dobre obiekty do szkolenia w Krakowie, Drzonkowie, Grodzisku, Nadarzynie, Gdańsku, Białymstoku itp.; Aczkolwiek nie zaspokaja to naszych potrzeb w wielu miejscach, i na niższych szczeblach szkolenia;
– Nowoczesna technologia. W naszym szkoleniu jest rażący brak wykorzystania nowoczesnej technologii wspomagającej zarządzanie szkoleniem i komunikacją z epoki informatycznej (na przykład programów typu Sport Director, ProPulsesPLAN, GameBreaker itp.);
– Sprzęt do tenisa stołowego. Na przykład PZTS ma dobry kontrakt sprzętowy z firmą Andro; liczna grupa naszych zawodników jest sponsorowana przez firmy Agasport , Gasport , Inters , Modest , czy Time-Out ; mamy dużą dostępność do wyskokiej jakości sprzętu do gry na różnych poziomach;
Zgadzam się z Panem, że należałoby “spowodować postrzeganie tego sportu jako sportu masowego…, zapełnienie hal sportowych…, zapewnienie transmisji telewizyjnych… itd.”… Według mnie należy przygotowywać programy radykalnego rozwoju warunków szkoleniowych do poziomów światowych (infrastruktura, nowa technologia, trenażery, sprzęt, szkolenia finansowe, szkolenia marketingowe itp.); Za tym jednak muszą się znaleźć odpowiednie wdrażane biznesplany, opracowywane przez sztaby trenersko-menedżerskie na wszystkich szczeblach (kluby, związki itp.), złożone przez odpowiednio wyszkolonych menedżerów i biznesowo myślących trenerów, ludzi, którzy zdają sobie sprawę z wymagań konkurencji. Na nasze nieszczęście, Chińczycy nie ograniczają się tylko do tworzenia “pięknej teorii” jak szkolić mistrzów świata, ale także ją stale rozwijają i stale wdrażają (“stosują te teorie w praktyce”). Stawiają nam tym samym bardzo wysoko poprzeczkę… Na nasze szczęście, pod wieloma względami, mamy w kraju i w Europie swoje silne strony i praktycznie nieograniczone możliwości rozwoju, które wskazuję między innymi w “Integralnym tenisie stołowy” . Zachęcam tu do przestudiowania “Co znaczy integralny tenis stołowy – wszystkie poziomy” . “Najlepszych praktyk i strategii” do “modelowania” dotyczących sfery finansowej i organizacyjnej możemy i powinniśmy szukać w najwyżej rozwiniętych krajach zachodnich (nie w komunistycznych Chinach, choć prawdopodobnie wiele rozwiązań może być inspirujących również dla nas) i one powinny się znale?ć w programach szkolenia trenerów i menedżerów sportowych. Jak się szkoli najlepszych na świecie menedżerów sportowych, na przykład w USA czy w Australii, to ciekawy i istotny temat… Tydzień temu miałem przyjemność i szczęście uczestniczenia w weekendowym II Polskim Kongresie Fitness & Wellness . Ta branża wydaje się rozwijać u nas kosztem sportu wyczynowego w ogóle (także naszego tenisa stołowego). Oni rozwijają swoje kluby i centra, i swoich trenerów i menedżerów, uwzględniając problemy, które Pan poruszył, na znacznie wyższym poziomie niż my. Do nich też systemy, finanse i sale same nie przychodzą. Oni to wypracowują… wygląda na to że ‘krok po kroku’ zespołowym wysiłkiem… i w chwili obecnej są dalej niż my… Aczkolwiek, w prowadzonym przez nas kursie instruktorskim Łomianki 2008 , poruszone przez Pana sprawy miały szczególnie obszerne i znaczące miejsce w programie , i z pewnością są i będą bardzo istotne w innych szkoleniach treneskich i instruktorskich integralnego tenisa stołowego. Z poważaniem Jerzy Grycan P.s. Jest wiele powodów do tego aby uprawiać tenis stołowy niezależnie od ‘dobrych’ lub ‘złych’ warunków szkoleniowych. Integralny rozwój każdego z nas jest w dużym stopniu możliwy często ‘wbrew warunkom’. Według mnie konieczność pogodzenia u nas uprawiania tenisa stołowego z nauką w szkole, nawet na akademickim poziomie, można wykorzystać jako przewagę w stosunku do Chin. Słowo “kryzys” w języku chińskim, znaczy także “okazja”…