Tomasz Redzimski:
“W pierwszym pojedynku Pawła Fertikowskiego przeciwko Hou Yingchao ważne było aby obserwować rotację piłki i wykorzystać nadarzającą się okazję (wyższe podcięcie przeciwnika) do wykonania silnego ataku. W wypracowaniu dogodnej sytuacji do silnego ataku pomóc miał serwis z różnymi rotatacjami, grany z różną długością i w różne miejsca na stole. Hou jednak był na to przygotowany i odbierał serwis dokładnie na stół , żeby doprowadzić do długiej akcji. W długich akcjach oprócz umiejętności dostosowania (widzenia) się do różnych rotacji ważna jest wysoka jakość ataku. Będziemy dalej rozwijać Pawła topspin rotacyjny bekhendem i forhendem oraz topspin silny czyli dwie kluczowe techniki niezbędne do skutecznej gry z Hou Yingchao i innymi zawodnikami o podobnym stylu gry. Myślę, że musimy pamiętać również o połączeniach: atak-przebicie-atak. W naszej grupie treningowej nie mamy zawodnika grającego obroną podcięciem w półdystansie więc problem z dostosowaniem do dużej zmienności gry Hou zdecydował o przegranej w tym pojedynku 0-3.
W drugim pojedynku Vlasov wykorzystał słabszą dyspozycję Daniela Góraka. Taktyka Rosjanina polegała na pewnym, dokładnym rozegraniu piłki w ataku oraz w bloku. Nawet gdy Vlasov bronił się w półdystansie robił to z wielkim poświęceniem i determinacją . W tych warunkach Daniel popełnił znacznie więcej błędów w ataku i kontrataku niż zazwyczaj i właśnie to dało zwycięstwo Rosjaninowi 3-2. Myślę, że Daniel jako zawodnik grający obustronnym topspinem w sytuacjach gdy nie czuje się fizycznie silny powinien więcej atakować bekhendem, a forhendem obróconym uderzać tylko wybrane piłki .
W trzeciej grze Robert Floras zmierzył się z powracającym do gry po kilkumiesięcznej przerwie Shibaevem. Obserwując rozgrzewkę Rosjanina zauważyliśmy, że ma on problem gdy przeciwnik serwuje w jego krótki forhend. Równie słabo sobie radził z odbiorem jego serwu granym również krótko, półdługo w forhend. Na tej obserwacji oparliśmy taktykę gry i Robert z dużą konsekwencją ją stosował. Dzięki temu miał częste okazje do przejęcia inicjatywy i tym samym skutecznej gry. Ciekawa sytuacja miała miejsce w secie trzecim. Robert prowadził już 10-4 i myślę, że troszkę stracił czujność i obniżył poziom uwagi. Shibaev za to zupełnie rozlu?niony zagrał aktywnie, ryzykownie i zdobył kolejne 5 punktów. W tak trudnym momencie Robert zachował “zimną krew”, spokojnie kontrolował oddech i precyzyjnie zaserwował w forhend przeciwnika. Błąd Rosjanina w odbiorze dał mu prowadzenie 2-1. Zwycięstwo 3-1 w całej grze było jak najbardziej zasłużone.
W pojedynku czwartym Daniel dużo gorzej niż w Grodzisku odczytywał rotację Hou. Ataki naszego zawodnika grane w czopa (na stronę bekhendową) dużo częściej trafiały w siatkę albo za stół. Po secie drugim, w przerwie podjęliśmy decyzję o atakowaniu w każdej możliwej sytuacji w forhend Chińczyka, ponieważ z tej strony wracały do Daniela piłki łatwiejsze do zagrania kolejnych, skutecznych ataków. Ta taktyka doprowadziła do dwóch setboli (10-8) ale i w tej sytuacji Hou zachował cierpliwość i spokój wygrywając końcówkę i cały pojedynek 3-0.
Przegraliśmy dwa mecze finałowe i puchar ETTU powędrował do Rosjan. Mimo to statystyka pojedynków po tym dwumeczu (co słusznie zauważył J. Grycan) wygląda dość ciekawie: Hou Yingchao – Bogoria 4-0, pozostałe pojedynki to bilans 3-2 na naszą korzyść. To pokazuje jak ważne jest uzupełnienie naszej grupy treningowej o zawodnika grającego połączenie obrony podcięciem w półdystansie z atakiem i kontratakiem forhendem. To jest problem, który koniecznie musimy rozwiązać jeśli mamy zrobić kolejny, znaczący krok w rozwoju”.
Moskwa 2013.04.27