W artykule przybliżę pojęcie strategii rozumianej przez pryzmat systemu PRK. Nakreślę horyzonty styczne, mające związek z tematem przewodnim. Mowa o cyklach szkoleniowych oraz taktyce… Wiele lat temu pisałem pracę instruktorską na temat strategii szkolenia w tenisie stołowym. Zrozumiałem wtedy, że umiejętność planowania procesu długofalowego w sporcie wymaga olbrzymiej wiedzy i doświadczenia. Skąd się biorą? Przede wszystkim z praktykowania procesu szkoleniowego oraz snucia refleksji. Używając języka potocznego mamy do czynienia z nauką na własnych błędach. Szkoleniowiec planuje cykl, realizuje go i podsumowuje. Wnioski wynikające z refleksji spowodują, że trener nabierze wprawy i kolejny cykl zaplanuje lepiej w stosunku do poprzedniego, unikając powielania błędów. Oto wykładnia cyklu Kolba  w pigułce: praktyka + błędy + refleksja = doskonalsza praktyka. Nauka na błędach nie jest domeną tenisa stołowego. Historia medycyny to suma błędów, dzięki którym lekarze doskonalili rzemiosło. Nawet słynny Religa, musiał kiedyś przeprowadzić pierwszą operację. Musiał zranić wiele osób, nim zaczął ratować życie kolejnym ludziom. Uczone błędy pchały naukowców ścieżką postępu a starożytni wojownicy składali ofiary krwi. Rany uszlachetniały kunszt wojenny. Każda blizna wynikała z błędu, ale czy przydawała ujmy fechmistrzowi? Skoro strategia doskonalenia kunsztu trenerskiego wymaga popełniania błędów, dlaczego stanowi temat tabu w wielu kręgach tenisa stołowego? Dlaczego naukowcy i lekarze rozumieją problem, a wielu trenerom strategia nauki na własnych błędach nie chce przejść przez gardło? Brak strachu przed popełnianiem błędów to zasadnicza różnica pomiędzy filozofią rozwoju warsztatu trenerskiego w ramach PRK a w klasycznych systemach.

              W organizacji uczącej szkoleniowcy nie boją się popełniać błędów, bo błędy są dźwignią napędową rozwoju warsztatu trenerskiego. Nie jest istotne jaką szkoleniowiec posiada wiedzę dziś. Istotne jak szybko będzie uczył się i przyswajał umiejętności trenerskie. Wielu trenerów nie narodziło się jeszcze, a w przyszłości wyszkolą mistrzów olimpijskich… Analogicznie jest w szkołach. Czy to ważne, że pierwszoklasista nie radzi sobie z alfabetem lub tabliczką mnożenia? Ważne czy przerabiając lekcje związane z pisaniem i liczeniem nauczy się płynnie czytać oraz szybko liczyć. W pierwszej klasie uczeń może mieć problemy z kaligrafią, w drugiej z literówkami, w czwartej z ortografią, ale w ósmej klasie będzie w stanie zatriumfować w ogólnopolskiej olimpiadzie z wiedzy o lingwistyce. Skoro osiem lat zajmuje dzieciom nauka podstaw liczenia i pisania, skąd popularny pogląd, że weekendowy kurs trenerski wykształci fachowca w dziedzinie tenisa stołowego?

              Modele PRK zakładają, że umiejętności trenerskie nabywają szkoleniowcy w toku wieloletniej pracy nad sobą. Więc po pierwsze praktyka, po drugie praktyka i po trzecie praktyka czynią trenera-profesjonalistę. W Chinach kształcenie trenerów trwa wiele lat dzień po dniu. Można skorzystać ze ścieżki na skróty. Taką niestrategiczną alternatywę oferuje kupno dyplomu trenera, tylko że szkoleniowiec z krwi i kości nie kolekcjonuje świstków ale umiejętności, a to zasadnicza różnica, taka jak pomiędzy koniem a słoniem. Przykład szkoły obrazuje strategię szkoleniową. Jeśli podstawić za ucznia zawodnika a za nauczyciela trenera, to model szkoły podstawowej odda istotę strategii. Jeśli nauczyciel zdiagnozuje, że uczeń posiadł pakiet umiejętności czwartoklasisty, musi określić jakich kolejnych lekcji mu udzielić, aby ukończył szkołę podstawową i zdał egzamin do szkoły średniej. Potęgowanie, różniczkowanie, charakterystyka postaci, struktura zdań nadrzędnie i podrzędnie złożonych… A jakich kroków potrzebuje dziewięciolatek na poziomie czwartej ligi, aby osiągnąć w przyszłości poziom zawodnika superligi tenisa stołowego? Jakich zadań i metod szkoleniowych użyje trener? Czy pożeni cele z zadaniami a styl gry podopiecznego z treścią ćwiczeń? Czy zna badania naukowe, moduły ćwiczeń, które pomogą zawodnikowi zdać egzamin z superligi? Długofalowe planowanie wymaga od trenera określenia punktu wyjścia oraz punktu docelowego dla podopiecznego. Przestrzeń pomiędzy wypełnia obszar strategii w obrębie polimakrocyklów i etapów szkoleniowych. Polimakrocykle dotyczą długofalowych cyklów przygotowujących do Mistrzostw Europy, Mistrzostw Świata lub Igrzysk Olimpijskich. Etapy szkoleniowe: wstępny (train to train), podstawowy (train to perform) oraz mistrzowski (train to win) przygotowują do opanowania konkretnych umiejętności.  Namysł strategiczny daje przewagę nad taktycznym. Struktura strategiczna określa szersze ‘’pole frontu’’, niż wąska wizja taktyczna ukierunkowana na pojedyncze wydarzenia sportowe jak spotkanie ligowe, turniej lub partia meczowa. Świetny taktyk może być kiepskim strategiem.

              Jednym z klasycznych pionierów periodyzacji był rosyjski naukowiec Leonid Matwiejew. Wiele postulatów Matwiejewa zdezaktualizowało się z upływem czasu. W XX wieku statystyczny merytoryczny plan roczny trwał w przybliżeniu osiem miesięcy. Dziś liczni zawodnicy startują w zawodach przez cały rok. Całkowicie zmienia to długość trwania odnowy biologicznej w okresie przejściowym. Gdy uzupełnimy środowisko turniejowe o obszar rozgrywek ligowych i startów w zawodach bukmacherskich kontekst strategiczny jawi się w odmiennym świetle niż dawniej. Trener, który kiedyś ‘’wykuł’’ na pamięć schemat makrocyklu nie rozumiejąc mechanizmów periodyzacji, nie zaplanuje obecnie prawidłowo procesu szkoleniowego bez uwzględnienia licznych zmiennych typu International TT Series, WTT Contender… Inną sprawą jest, że dawniej zawodnicy reprezentowali zazwyczaj barwy klubów macierzystych w rozgrywkach ligowych oraz w turniejach. Grali tam, gdzie byli szkoleni. Klubowi przydaje splendoru sukces wychowanka na arenie międzynarodowej. Dziś częstym zwyczajem jest migracja zawodników z klubów macierzystych w celach zarobkowych, więc należy postawić pytanie czy w taktycznym interesie prezesa klubu superligi, który zatrudnia juniora-najemnika na dojazdy będzie gotowość podopiecznego do występów ligowych czy turniejowych? Periodyzacja typu wielocyklicznego antagonizuje periodyzację pojedynczą ze szczytem formy celującym w jeden okres startowy. Bardzo często korzyści taktyczne i strategiczne stoją w opozycji. Prezes może chcieć święcić triumfy w Superlidze a zawodnik w Mistrzostwach Europy Juniorów. Nie można mieć wszystkiego.

              Często inwestując w zysk strategiczny należy poświęcać korzyści chwilowe, taktyczne. Szachiści nazywają taką inwestycję strategiczną gambitem. Trener uczący się jak szkolić defensorów na przestrzeni sezonu poniesie porażki, ale na przestrzeni dekady zanotuje zwycięstwa i w sensie strategicznym odniesie korzyści. Podobnie dzieje się, gdy trenerzy lub selekcjonerzy inwestują w młodych, nieopierzonych zawodników w superlidze lub kadrze narodowej seniorów. Żółtodzioby zapłacą taktyczne frycowe ale ograją się i czas przyniesie strategiczne korzyści. Struktura strategiczna zakłada, obok celów i zadań, monitoring planu szkoleniowego. W szkole rolę kwantyfikatorów wiedzy pełnią sprawdziany i oceny a w systemie PRK walidacje. W klasycznym pruskim systemie edukacyjnym dyplom zamyka trenera na naukę. W PRK dyplom otwiera szkoleniowca na edukację. Bez aktualizowania wiedzy trudno współcześnie odnieść sukces strategiczny. Na przykładzie branży motoryzacyjnej lub informatycznej łatwo sobie wyobrazić w jakiej kondycji byłyby wynalazki takie jak samochody bez wsparcia zespołów fachowców, którzy aktualizują wiedzę współpracując z sobą. Nie istniałyby GPS-y, kamery, komputery, tempomaty, inteligentne systemy ostrzegawcze oraz podgrzewane fotele.

              Istotną cechą trenera-stratega jest cierpliwość. O ile umiejętności szkoleniowca-taktyka polegają na udzielaniu treściwych rad natury techniczno-taktycznej, o tyle umiejętnościom strategicznym towarzyszy erudycja i cierpliwość. Jeśli badamy spuściznę mistrzów świata w tenisie stołowym dostrzegamy wspólny mianownik w obrębie organizacji szkolenia – cierpliwość. Problem przebadał słynny teoretyk sportu George Leonard i doszedł do konkluzji, że wszyscy wielcy sportowcy doświadczali sukcesów jako punktów na obszernej mapie niepowodzeń. Trud, znój, ciężka praca, smak porażki, a dopiero potem doświadczenie sukcesu. Nawozem i pożywką sukcesu jest więc efekt plateau. Zbrojenie armii wymaga czasu, podobnie jak zbrojenie zawodnika w umiejętności lub trenera w wiedzę. Forma zawodnika oraz umiejętności trenerskie materializują się w obrębie strategii, ich dojrzewanie wymaga czasu. Czasami kilku lat, czasami dekady, a bywa że lat kilkunastu w zależności od celów, możliwości, talentu i zaangażowania. Jeśli w okresie niepowodzeń i zastojów formy (plateau) trener i zawodnik stracą motywację, to tym samym zaakceptują regresję fazy rozwojowej.

              Przezwyciężenie grawitacji plateau wymaga czegoś więcej niż umiejętności. Wymaga stylu życia, który George Leonard nazywa mistrzostwem osobistym. To idea oparta o stan optymalnej gotowości do realizacji zadań rozwojowych. Postawa mistrzowska wymaga koncentracji na zadaniach, na tu i teraz. Cele i wyniki osiąga się w procesie efektów ubocznych rzetelnej pracy, niejako mimochodem. Dlaczego to takie ważne, by myśli krążyły wokół zadań a nie celów? Coraz większa rzesza naukowców dostrzega, że sportowców zalewają miliony bodźców. Bardzo często trenerzy chodzą w trakcie zajęć z głową w czarnych chmurach codziennych obowiązków związanych z pracą, domem, zarobkami, kosztami, problemami zdrowotnymi, a zawodnikom zdarza się błądzić w stanie nieważkości marzeń o sukcesach za wszelką cenę. Dzielą skórę sukcesu na widmowym cielsku niedźwiedzia. Muszę to, muszę tamto. Muuuuszę wygrać. Skąd to znamy? Znamy też efekty ‘’pompowania’’ głowy, gdy zdolni zawodnicy, myślący tylko w perspektywie wynikowej, uginają się pod ciężarem pojedynczej porażki, rezygnując z kontynuowania treningów. Wiemy co się dzieje, gdy trenerzy tracą łączność z bazą treningową od nadmiaru obowiązków a ich myśli błądzą poza tenis stołowy. Cierpi na tym jakość strategiczna szkolenia w klubach. Dlatego George Leonard i naukowcy pokroju Jona Kabat Zinn starają się zaszczepić w sportowcach potrzebę odciążania umysłu od balastu bodźców i wpojenia zdolności koncentrowania na najważniejszych aspektach i zadaniach mających związek z tu i teraz. Koncepcja mindfulness na usługach sportu, na usługach tenisa stołowego.                                                                    

              Kolejną istotną cechą systemu PRK jest spełnienie wymogu spójności. Systemy, które nie są spójne ulegają destrukcji. Moim zdaniem system PRK jest spójny, bo posiada wartość strategiczną. Pomysły szkoleniowe nie wyskakują tu jak króliki z kapelusza ale są ugruntowane w strategii. Najpierw przez wiele lat rzesze trenerów obcowały z lekturą Integralnego Tenisa Stołowego, potem wielu z nas zostało przeszkolonych stacjonarnie oraz w trybie online/telekonferencji przez Jerzego Grycana. Potem setki trenerów nabierało wprawy uczestnicząc w programach pokroju Pingpongowych Marzeń z Eneą testując w praktyce i poddając refleksji etap wstępny szkolenia. Uczyli się jak planować długofalowo w oparciu o Dziennik Treningowy. W systemie PRK z etapu wstępnego wynika etap podstawowy. PRK 4 implikuje PRK 5 a FUNdamenty 1 FUNdamenty 2. Najpierw trenerzy obcują z teorią, potem uczestniczą w praktyce, by nabyte umiejętności poddać eksperymentalnej weryfikacji i w formie walidacji wznieść sprawność szkoleniową na wyższy level.     

              Zakończę artykuł anegdotą naukową. Wielu naukowców formułuje eksperymenty myślowe, nieugruntowane w eksperymentach empirycznych. Czasami czynią to dla rozrywki, niekiedy z braku sprzętu a jeszcze innym razem, by poszerzyć dyskurs wiedzy. Motywacją Hugh Everett’a była impreza. Pod wpływem alkoholu zaczął dumać co by było gdyby… jego inna wersja w alternatywnym wszechświecie podjęła odmienne decyzje? Z czasem zaczął sprawdzać czy teoria Multiwersum jest spójna matematycznie jako odzwierciedlenie stanu Układu Kwantowego. Puśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie, że dysponujemy zaawansowanym urządzeniem telewizyjnym do obserwacji  Multiwersum i poddajemy analizie kariery Waldnera i Ma Longa w różnych krajach i różnych klubach. Na kanale nr 1 możemy obejrzeć karierę Waldnera w Hiszpanii a Ma Longa w Polsce. Raz w klubie z północy kraju, innym razem z południa lub centrum. Kanałów jest wiele, bo Multiwersum jest obszerne. Takie filmy dałyby odpowiedzi na wiele pytań o wpływ talentu oraz środowiska na umiejętności. Dałyby też odpowiedź, jaką wartość niesie szkolenie strategiczne. Uważam, że Waldner lub Ma Long szkoleni strategicznie, pokonaliby swoje sobowtóry z identycznych klubów, w których szkolenie odbyło się bez planowania długofalowego.

                                                                                                                                                                            Jan Ciepiał