2-4 września 2016. Zakończył się trzydniowy warsztat “Trening fizyczny w tenisie stołowym”, który obejmował następujące tematy: 

•  Wstęp
•  Rozgrzewka
•  Trening świadomości ciała i ruchu
•  Trening koordynacji i zwinności
•  Trening szybkości
•  Trening siły i mocy
•  Trening wytrzymałości
•  Trening gibkości
•  Ćwiczenia końcowe
•  Planowanie treningu fizycznego
•  Monitorowanie treningu fizycznego

Co powiedzieli trenerzy podczas podsumowania warsztatów:

Hubert Spychała: “Zostaję z energią, motywacją, wizją co można zrobić. Wszystko się poukładało, moje oczekiwania zostały spełnione. Zrozumienie tego co pokazałeś w makrocyklach jest kluczem, nawet jeśli niektórych rzeczy nie przećwiczyliśmy, to mam takie przeświadczenie, że  jesteśmy w stanie to wdrażać, choć  będzie to wymagało praktyki i uczenia się. Sądzę, że po kilku treningach będzie to można robić w miarę płynnie. Oczywiście teraz trzeba zebrać sztab szkoleniowy i ustalić jak to będzie wygladało w całorocznym planie. Możemy zacząć od okresu przygotowawczego i następnie dokładać. Pojawiają się też nowe tematy np. odnowy biologicznej – ważne by nie dopuścić do przeciążeń. Fascynujące, że tenis stołowy to nie jest tylko odbijanie na sali, to cały styl życia. To jeden z najlepszych sportów.”

Piotr Ciszak: “To jest coś pięknego, duże wyzwanie, jest dużo do zrobienia, miałem taki ogólny zarys a teraz więcej się rozjaśniło. Teraz wyzwaniem jest żeby to wszystko wdrożyć. Przygotowanie fizyczne jest ważnym aspektem Integralnego tenisa stołowego. Warsztat jest inspiracją do nauki, do dalszego doskonalenia. Wychodzę z poczuciem, że dużo więcej wiem, że trzeba działać z otwartością, że sam bym chciał aktywnie uczestniczyć w tej fizycznej części treningu. Dużo zależy od trenera, jak się przygotuje i czy się zastanawia. Trzeba dążyć do tego by być coraz lepszym trenerem. Jest coraz więcej tematów, ciągle coś nowego do zrobienia ale to nie przytłacza, raczej nakręca mnie to, bo lubię wyzwania, lubię sobie podnosić poprzeczkę. Książka jest dla mnie najważniejsza („Integralny tenis stołowy”) ciagle ją studiuję, ciągle odświeżam jakieś rozdziały, przygotowując się do treningu i myślę, że idzie to w dobrym kierunku.”

Mariusz Pyśk: “Na pewno ten warsztat będzie miał bardzo duży wpływ na szkolenie tegoroczne. Jakie będą skutki to zobaczymy za rok, ale jestem przekonany, że jesteśmy w stanie to robić.  Od nas zależy czy coś wprowadzimy, poprawimy, wyciągniemy wnioski. Tę wiedzę, którą zdobyliśmy, trzeba dopracować. Dotąd robiliśmy różne ćwiczenia ale teraz ten plan będzie istotny, powinniśmy przejść na inny poziom. Podejrzewam, że w tenisie stołowym nikt tego nie robi w Polsce w tak planowy sposób, więc jest wielka szansa zrobienia czegoś więcej. Moja pewność wynika z tego, że jest taki zespół (Joasia, Hubert, Piotr, Patryk, Paweł, Adrianna). Mamy dużo wyzwań, są momenty, że wydaje się, że coś jest łatwo zrobić i takie, że zastanawiamy się, jak jeszcze coś zmieścić w czasie treningu. Chcemy wciąż rozwijać klub i uczyć się od różnych osób np. od fizjoterapeuty, dietetyka, specjalisty, który jest w stanie nam pomóc. Możemy takie osoby zaprosić na jakiś czas (np. na miesiąc) i pewnych rzeczy się od nich nauczyć. Klub powinien też na to pozyskiwać pieniądze, być może na jakąś regenerację, na specjalistę w danej dziedzinie. Na pewno nie jest łatwo zmieścić podczas treningu tych ćwiczeń, to jest wyzwanie organizacyjne. Każdy powinien robić na wysokim poziomie to, w czym  czuje się najlepiej – czy to w treningu fizycznym, taktycznym, ale wszyscy powinniśmy się uczyć wszystkiego. Mimo, że żyjemy w ciągłym napięciu, bardzo dużo pracujemy to poświęciliśmy ten weekend i teraz jesteśmy na innym poziomie. Dziękuję Jurkowi i wszystkim uczestniczącym w warsztacie. Moja wizja jest wieloletnia i staram się „zarażać” lokalnych trenerów mam nadzieję, że kiedyś będzie też tak, że finansowo będzie to wyglądało znacznie lepiej. Tenis jest pięknym sportem i mimo, że życie jest trudne, to tenis stołowy może się kiedyś okazać przygodą całego życia. Organizacyjnie to w dużej mierze zasługa Jurka, poukładanie tego w mapkach robi  duże wrażenie, wysoki poziom.

Mariusz Cur: “Bardzo się cieszę, że przyjechałem do was, bo od dwóch lat mniej aktywnie współpracowałem, ale nie wycofuję się z niczego, dla mnie ten warsztat jest dopełnieniem FUINdamentów 2.  Dotyczy problemów, które zgłaszają sami zawodnicy (np. problem przykurczów, obserwacja tętna) a te tematy są mniej poruszane. Najbardziej zapamiętujesz to co sam sobie ułożysz w głowie – ćwiczenia dotyczące mocy, gibkości, szybkości. Myślę, że trening fizyczny należy traktować bardzo poważnie. Ważna jest też intuicja trenera by zapobiegać różnym kontuzjom, do każdego zawodnika musimy podejść indywidualnie. Musimy z nimi rozmawiać, bo tak naprawdę jeżeli zawodnik zaniedba rozciąganie, to trudno to skontrolować, ale pomocne może się okazać monitorowanie treningu fizycznego poprzez dzienniczek treningowy (wiele dowiedzieliśmy się dzięki dzienniczkowi Lucka Błaszczyka). Wychodzę z dużym zasobem wiedzy w zakresie planistyki, zaskoczył mnie rozwój FUNdamentów jeśli chodzi o planowanie. Jestem zadowolony, że tutaj przyjechałem, myślę, że jest to duży zastrzyk wiedzy. Ważne jest to że „nasze statki płyną w tym samym kierunku”.    

Patryk Sawicki: “Cieszę się, że udało mi się dotrzeć na te warsztaty, zdobyłem dużą dawkę wiedzy, którą chciałbym przełożyć na praktykę. Zwłaszcza w grupie starszej to zacznę wprowadzać, żeby lepiej przygotować zawodników do sezonu, bo dopiero startujemy. Chciałbym nawiązać kontakt z bardziej doświadczonymi trenerami FUNdamentów 2 żeby w połączeniu z tym treningiem fizycznym osiągnąć lepsze rezultaty. Na pewno jest to też Inspiracja dla pracy nad sobą, do rozwijania, żeby więcej czasu przesiedzieć nad książką “Integralny tenis stołowy” i materiałami, które nam wysyłasz. Trochę analizy trzeba zrobić ale jeśli będzie to robione regularnie i z pasją (a jestem pasjonatem tenisa stołowego) to myślę, że wspólnie możemy osiągnąć coś fajnego – dziękuję.”

Joanna Drygas: “Chciałam bardzo podziękować za możliwość udziału w tych warsztatach, to jest fajne, że cała grupa trenerów mogła wziąć w tym udział. Dzięki temu możemy omówić wspólnie i przemyśleć co będzie się działo na treningu, co możemy wdrożyć. Szkoda, że jest na to wszystko tak mało czasu, doba jest za krótka. Chciałabym sobie rozpisać różne pomysły w formie mapek (np. tor przeszkód, np. kontakt z fizjoterapeutą) i najchętniej bym już działała.”

Jerzy Grycan: Dla mnie też był to super warsztat, super refleksja i mobilizacja wewnętrzna. Bardzo się cieszę, że zaprosiliście mnie tutaj, bo to jest okazja do takiej wytężonej pracy. Też jestem pełen różnych pomysłów, wszystko to układam. Jak słucham waszych refleksji to jestem podbudowany waszą chęcią i motywacją. Wiem, że jak się rozjedziemy to będę natychmiast szukał, pracował, mnie to mobilizuje, bo też jestem pasjonatem. Z wami jest taka fajna energia. Najważniejsi są ludzie, tu zebrała się grupa osób myślących w tym samym kierunku, to jest imponujące. Wy tym żyjecie i zastanawiacie się co jeszcze zrobić. Myślę jak wykorzystać lepiej możliwości, które daje technologia np. częstsze wykorzystanie funkcji “udostępnianie ekranu” podczas telekonferencji.

Zdjęcia: Joanna Drygas, Hubert Spychała i Jerzy Grycan