Wywiady z uczestnikami obozu, którzy dzielą się swoimi przeżyciami i opiniami.

KK (16 lat): To jest mój drugi obóz Integralnego Tenisa Stołowego na tych wakacjach. To był dla mnie bardzo udany obóz, podobała mi się  tutaj kadra trenerów, bo była naprawdę na wysokim poziomie, mogłam dużo z nimi potrenować. Zdecydowanie poprawiłam swój serwis i odbiór, na turnieju sobie obiecałam, że będę się skupiała głównie na ataku trzeciej piłki albo czwartej.

JG: …i jak Ci to wyszło?

KK: Myślę, że dzisiaj już było super mimo zmęczenia i fizycznego, i psychicznego. Starałam się jak najbardziej, wiadomo, że to nie zawsze wychodzi, ale była to udana walka. Zdecydowanie poprawiłam atak z forhendu, bekhend też ma więcej rotacji.

JG: Co Ci się podobało najbardziej a co najmniej?

Podobały mi się osoby, z którymi trenowałam  i warunki tutaj na sali. Nie podobało mi się, że niektórzy nie do końca szanują swój sprzęt i zachowanie młodszych kolegów, ale to zdarzało się rzadko.

JG: Czym się ten obóz różnił od poprzednich?

KK: To był na razie najlepszy dla mnie obóz ze względu na sparingpartnerów,  był wysoki poziom. Tam w Jeżewie miałam większy kontakt z osobami, więcej rozmów, bo przebywałam cały czas (tu dochodziłam na treningi) a postrzegam to jako ważną rzecz w życiu.

Porównując treningi, to myślę, że dawałam z siebie na podobnym poziomie, ale tutaj  wychodziło to trochę lepiej, bo będąc już po jednym obozie miałam lepszą formę.

JG: Co powiesz innym o tym obozie?

KK: Myślę, że to był naprawdę cudowny obóz.  Widzę u wszystkich zawodników, a zwłaszcza tych, których znam dłużej, że robią ogromne postępy.

DJ: Mam 14 lat i już gram 8 lat w tenisa stołowego.

JG: Co tu się dla Ciebie wydarzyło na tym obozie?

DJ: Na tym obozie przeżyłem dobre chwile i jestem bardzo wdzięczny wszystkim trenerom za to, że włożyli dużo pracy żebym mógł się rozwijać i uczynić bardzo duży postęp w mojej grze i w technice, a także mentalnie i w taktyce dużo rozwinąłem. Widzę postęp w odwadze do grania topspina bekendowego, na poprzednich zawodach nie miałem takiej odwagi, żeby przy odbiorze i z ataku czwartej piłki grać rotacyjny topspin bekendowy, bo zawsze się bałem, że zepsuję, a teraz jestem bardziej odważny.

Najbardziej z całego obozu podobało mi się zgranie całego pokoju, że byliśmy wszyscy tak razem i że na treningu nikt nie był słabszy, tylko każdy dawał z siebie 100%. Bardzo się też cieszyłem, że mogę grać z Arturem i lepszymi ode mnie a też mogłem im pomagać grając z nimi.

Tutaj na obozie treningi są bardzo zdyscyplinowane, jest bardzo dużo pracy i mało odpoczynku ale jestem z tego bardzo zadowolony, bo myślę, że tego właśnie było trzeba, bo ta praca przyniosła bardzo duże korzyści. Widać, że na tym obozie jest o wiele więcej pracy niż na innych.

JG: A co Ci się najmniej podobało tutaj?

DJ: … nie wiem… bardzo mi się podobało na tym obozie i chyba nie ma takich rzeczy, które mogłyby mnie zawieść albo byłbym niezadowolony. Bardzo dobrze się tu czułem, poznałem nowych kolegów i mam nadzieję, że spotkam ich jeszcze za rok i że tu wrócę, i będę się też tak dobrze bawił. Po powrocie do domu będę uczęszczał na treningi z takim zaangażowaniem jak teraz.

AB:  Mam 8 lat i gram od maja, bardzo lubię ping pong, najbardziej podobały mi się turnieje i wycieczki, nauczyłam się dobrze grać forhendem.

.                                 * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

JG: To Twój trzeci obóz w tym roku, masz już duże doświadczenie…

MZ (12 lat): Mnie się ten obóz bardzo spodobał. Miałam okazję trenować u Trenera Redzimskiego. Treningi były zaplanowane od początku do końca. Było dużo znajomych osób.

JG: Czego się nauczyłaś?

MZ: Trenowałam głównie obronę i priorytetem była nauka zmiany rotacji podczas podcięcia, przebicia. Zaczęłam się  bawić tą rotacją (podciętą raz pustą).

JG: Jak Ci to wychodzi, jak to oceniasz?

MZ: Jeszcze muszę potrenować, zawsze będę musiała to trenować ale myślę, że wychodzi mi coraz lepiej.

JG:  Jaki był ten obóz w porównaniu z innymi?

MZ:  W porównaniu z innymi obozami ten był naprawdę udany, jeśli nie najlepszy. W Międzyzdrojach miałam również bardzo dobrą trenerkę, która postawiła głównie na moje podcięcie bekhendem, były treningi pod względem utrzymywania piłki na stole (ilości) a tutaj oprócz obrony trenowałam również atak, co mi się przydaje głównie na forhendzie (w ramach zaskoczenia przeciwnika).

JG:  Dziękuję Ci za wywiad, bardzo dobrze pracowałaś, trzymam kciuki.

JG: To już Twój piąty obóz w tym roku, w tamtym byłeś na trzech, dwa lata temu na jednym czyli to już dziewiąty obóz….Zacząłeś dwa i pół roku temu przygodę z ping-pongiem, jakie miejsce widzisz tego obozu?

PP (10 lat): Na tym obozie poprawiłem bardzo dobrze blok, w serwie jest o wiele więcej rotacji, nauczyłem się trochę serwisu podrzucanego, dzięki czemu zdobywałem dużo punktów na meczu.

JG: Wymień trzy rzeczy, które Ci się podobały?

PP: Dosyć dobry poziom był, podobało mi się, że trener Redzimski był na tym obozie i trener Budzich, druga rzecz to to, że pojechaliśmy na stary rynek w Poznaniu a trzecia, że byliśmy w muzeum Arkadego Fiedlera.

JG: A rzeczy, które Ci się nie podobały?

PP: Tutaj takich nie ma za bardzo. Może trochę zamieszania było z prysznicami, bo niektórzy odkręcali wodę na maxa i wychodziła z tego sauna.

JG: Musisz teraz odpocząć….

PP: …ale mam turniej za trzy dni

JG:  …to masz trzy dni, żeby popływać, potruchtać, pochodzić po świeżym powietrzu.

Jak wrócisz i spotkasz kolegów, którzy tu nie byli, to co im powiesz o tym obozie?

PP: …że na takich obozach się bardzo dużo uczy, są bardzo ciekawe osoby, przykładowo trener Tomasz i że obozy są bardzo dobrze zorganizowane.

JG: Trzymam kciuki, czekam na wiadomości jak poszło w Dusseldorfie.

OW (16 lat): To był mój czwarty obóz, był inny niż poprzednie, ponieważ zaczęłam grać na bekhendzie krótkim czopem, uczyłam się krótkiego topspina, musiałam też trochę styl zmienić. Na pewno był to ciekawy obóz.

JG: …i jak Ci się podoba ta zmiana stylu grania bekendowego?

OW: Niektóre zagrania są trudniejsze, muszę się też przyzwyczaić do topspina bekendowego, ale dosyć dobrze mi się gra tym czopem atak szybki.

JG: Trzy rzeczy, które Ci się najbardziej podobały na tym obozie?

OW: Treningi, to, że można pracować, robić postęp i ogólny progres na tych treningach; fajna ekipa, trenerzy i trzecia rzecz- porządne rozruchy, na których biegaliśmy – to mi się bardzo podobało.

JG: …a te najmniej?

OW: …najmniej? … nie ma takich rzeczy, naprawdę.

GZ: Mam 12 lat, trenuję od roku, od ostatniego obozu. Teraz dużo więcej się nauczyłam: na pewno dobrego bloku, ruchu przy stole, jeszcze pracuję nad uchwytem rakietki, bo ?le trzymałam. Poprawiłam topspina forhendowego i wiem z której piłki mogę go użyć i dużo lepiej trzymam serw.

Najbardziej na obozie podobały mi się treningi.

JG: …a co w tych treningach było takiego szczególnego?

GZ: Wszystko było tak po kolei, systematycznie i w odpowiednich ilościach. Podobało mi się ogólnie miejsce – hala, były bardzo dobre warunki i trenerzy, którzy mieli odpowiednie podejście, wiedzieli np. nad czym ktoś musi pracować, nad czym więcej, na co trzeba zwrócić uwagę, no i wiedzieli jak ma wyglądać trening.

JG: A rzeczy, które Ci się najmniej podobały?

GZ: Chyba takiej nie ma.

JG: Wracasz do domu, rodziny, do koleżanek, co im powiesz?

GZ: …że dużo się nauczyłam, że zrobiłam duży postęp.

ML (11 lat): Ten obóz uważam za bardzo udany, bo dużo technik poprawiłam, szczególnie serwis z dolną rotacją i topspin z piłki podciętej. Podobały mi się treningi, bo były systematyczne i było na nich bardzo fajnie. Wszystko było poukładane po kolei. Były fajne rozruchy, dużo biegaliśmy. Wydaje mi się, że wszystko mi się podobało.

JG: Po powrocie koledzy będą się pytali jak tam było na obozie i czego się nauczyłaś?

ML:Odpowiem im to samo.

JZ (15 lat): Gram w tenisa stołowego od dwóch lat, bardzo lubię grać i próbuję zarazić ta pasją kolegów, sprawia mi to przyjemność gdy robię jakiś postęp w grze i próbuję walczyć ze swoimi przeciwnikami na zawodach.

JG: To Twój czwarty obóz (z zimowym) w tym roku, jaki był ten obóz dla Ciebie z perspektywy tych dwóch lat trenowania?

JZ: Na pewno miałem szansę zagrać z dobrymi zawodnikami; miałem możliwość trenowania z trenerem Redzimskim. Po dwóch treningach w ciągu dnia, można było jeszcze pójść na salę potrenować sobie serwis na przykład. Atmosfera: w takim mniejszym gronie czuć, że się wszyscy znamy i łatwiej prowadzić rozmowę albo pogadać o grze.

JG: Co Ci się najmniej podobalo?

JZ: Wszystko mi się podobało, tak myślę.

Nauczyłem się dużo, na pewno zwiększyłem sobie czucie, gdy gram topspin to więcej piłek mi wchodzi, poczułem, że z łatwością gram ten topspin  i umieszczam go tam gdzie chcę.

JG: Jak była specyfika tego obozu, czym się różnił od innych?

JZ: Tutaj jest większa sala niż np. w Jeżewie, czuje się więcej przestrzeni, bo w Jeżewie można było zahaczyć o płotek. Jest duża szkoła, dobre jedzenie i to, że nowe łóżka są zakupione, to też jest duży plus.

Na pewno warto tu przyjechać, bo można zrobić ogromny postęp, trenując z takimi trenerami jak trener Redzimski i innymi z całej Polski. Można rozwijać swój styl i pograć z osobami, które prezentują inne style np. z Olą, która ma krótkiego czopa na bekhendzie.

JG: Czy to Twój pierwszy obóz?

DK (10 lat): Wcześniej byłem na obozie piłki nożnej i kadrowym tenisa stołowego.

JG: Jakie są Twoje wrażenia z tego obozu?

DK: Dużo się nauczyłem: mały serwis, trochę topspina i bardziej rotacyjnie robię ten topspin.

JG: Jak byś porównał te obozy?

DK: Tutaj bardziej się nauczyłem. Na tamtym obozie był jeden trening a tutaj dwa i to takie solidne, że musieliśmy bardzo pracować a tam to nie za bardzo.

Wszystko mi się tutaj podobało, tylko w pokoju się trochę nudziłem.

JG: … a miałeś dużo czasu na nudzenie?

DK: …no… nie, bo trenowałem dużo.

JG: Co powiesz innym o obozie po powrocie do domu?

DK: …że był bardzo fajny i że się opłacało tak daleko jechać.

JD: Trenuję od trzynastu lat, ostatnie pięć lat gram tutaj w Luboniu w LKTS-ie, dwa sezony grałam w pierwszej lidze i wystartowałam w mistrzostwach Polski dwa razy: raz w juniorach, raz w seniorach.

Trenuję trzy, cztery razy w tygodniu, na ile mi studia pozwalają (studiuję chemię na Uniwersytecie w Poznaniu).

JG: Masz bogate doświadczenia, trenowałaś z nami tydzień, jakie są Twoje wrażenia?

JD: Myślę, że bardzo pozytywne, dużo się nauczyłam, dużo rzeczy się dowiedziałam od Trenera (J.Grycana) np. przy serwisie – w jaki sposób serwować długi, krótki, półdługi, poznałam dokładnie te zasady. Obecnie nie szkoli mnie żaden trener i staram się  we własnym zakresie uczestniczyć w tych treningach i bardzo dużo na tym skorzystałam.

Podobało mi się bardzo duże zaangażowanie uczestników, także wykłady, przed treningiem technicznym i przed rozgrzewką były istotnym elementem tutaj, którego nie ma na innych obozach. Je?dziłam na obozy letnie i zimowe i nigdy się z czymś takim  nie spotkałam.

Opracowanie i zdjęcia: Lucyna Dąbrowska