Od dwóch lat uczestniczę wraz z zespołem ludzi z PZTS, Instytutu Badań Edukacyjnych i Instytutu Sportu w pracach nad opisem kwalifikacji trenerskich. Jest to społeczna działalność, bardzo ciekawa i twórcza. Zintegrowany System Kwalifikacji (ZSK) jest ściśle związany z konstruowaniem systemu szkolenia trenerów w naszym kraju.

Nieraz już rozmawialiśmy na warsztatach i telekonferencjach na temat ewentualnych konsekwencji ZSK dla nas, ludzi tenisa stołowego, ale był to temat poboczny. Ponieważ część osób wyrażała zainteresowanie ZSK w tenisie stołowym, dlatego też wybraliśmy ten temat na telekonferencję.

Na ile jest to dla Ciebie interesujące i co wiesz na ten temat?

Tomasz Szary: Polskie Ramy Kwalifikacji porządkują chaos w różnych branżach, w tym w tenisie stołowym. Np. do jutra mamy złożyć projekt ośrodka i jednym z najwyżej punktowanych elementów jest poziom kwalifikacji trenerskich. W Narodowym Programie Rozwoju Tenisa Stołowego zaczęły się liczyć szkolenia FUNdamentów, certyfikaty FUNdamentowe. ZSK to konieczność porządkowania chaosu, bo nie wszyscy pracują, niektórzy byli tylko na kursie. W pracy trenerskiej istotne są praktyczne kompetencje w zakresie szkolenia, budowania systemu na większą i mniejszą skalę oraz umiejętności komunikacyjne. Nie jest możliwe zmierzenie tych kompetencji samym testem lub liczbą godzin spędzonych na kursie i tu z pomocą przychodzą narzędzia do określenia kompetencji poprzez ZSK.

Jan Ciepiał : PRK to próba zmiany w systemie, a wręcz budowanie od podstaw całego systemu w ramach PZTS. Nie zostaną odebrane stare kwalifikacje. Tworzony program jest kompatybilny z programem FUNdamenty.

Andrzej Nadrowski: Nic nie wiem na ten temat.

Hubert Spychała: Wiem, że ma być stworzony system, w którym będzie trzeba wykazać się umiejętnościami, a nie dokumentem. Wiem, że w FUNdamentach nie będzie to duża nowość (np. F1 – nauka techniki). Jeśli ktoś przeszkolony w FUNdamentach praktykuje nowo zdobytą wiedzę, to ma szansę uzyskać kwalifikacje, bez większych problemów.

 

ZSK w tenisie stołowym

Co według mnie jest najważniejsze? Czym się różni ZSK od starego systemu edukacji trenerów?

W Polsce w 2011 w 3 spotkaniach uczestniczyło ponad 200 osób z różnych branż, uczelni, ministerstw. Zainicjowano budowanie sieci. Zaczęły się debaty, na których zwrócono uwagę, że istotne jest nabycie kwalifikacji, a nie sama obecność na wykładach.

Były na naszych studiach egzaminy, ale tylko fragmenty wiedzy, jakiś test, ale dopiero po studiach jedni praktykowali, a inni opracowali sobie coś na rok i robią to samo do emerytury. Tylko nieliczni podjęli temat jak wdrożyć to, czego się uczyli i jak to rozwijać. Zadano sobie pytanie co zrobić aby upowszechnić ideę uczenia się przez całe życie.

W 2012 była deregulacja zawodu trenerskiego – to było w przybliżeniu zniszczenie wszystkiego co było dotąd.

  1. Przyjęto Ustawę o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji. W Polsce powstał Instytut Badań Edukacyjnych, przeszkolono ludzi jako animatorów wspomagających opisy kwalifikacji.
  2. Przez pół roku były spotkania przedstawicieli różnych dyscyplin sportu, którzy przygotowali ogólne ramy kwalifikacji dla sportu w Polsce.
  3. Rozpoczęły się prace w różnych branżach nad opisywaniem tych kwalifikacji.

Do tej pory ważny był program nauczania, jeśli był realizowany, student przesiedział ileś godzin, to zaliczył i dostał dyplom (np. w szkoleniach ITTF obowiązkowa jest 100% frekwencja na zajęciach by uzyskać stopień trenerski). W nowym systemie najważniejsze mają być efekty uczenia się.

2017. Tenis stołowy rozpoczął prace nad ZSK. Zostałem zaproszony przez PZTS do współpracy. Dotąd odbyło się ok. 20 spotkań jednodniowych lub dwudniowych. Okazało się, że mieliśmy już gotowca – FUNdamenty, realizowany już od ponad 10 lat autorski program szkolenia kadr trenerskich, bardzo pozytywnie przyjęty przez PZTS, Instytut Badań Edukacyjnych, Instytutu Sportu i Ministerstwo Sportu i Turystyki.

W latach 90-tych przyjechałem do Australii jako trener Kadry Olimpijskiej i koordynator szkolenia. Przed Sydney 2000 zakontraktowano 50% trenerów z zagranicy. Systematycznie wyciągano od nas wiedzę i zapisywano wszystko (jak pracujemy, jak testujemy, co i jak robimy). Po latach uświadomiłem sobie, że oni opisywali kwalifikacje i tworzyli swój system szkolenia.

Program szkolenia trenerów FUNdamenty, od marzenia do Mistrzostwa to między innymi 3000 godzin telekonferencji, warsztaty z możliwością ich powtarzania, obozy, na których istotą było szkolenie trenerów i praca pod superwizją oraz odprawy i monitorowanie. FUNdamenty to nie tylko kurs, ale stałe wdrażanie, ulepszanie, podsumowywanie. To asystowanie trenerowi w stałym dalszym doskonaleniu zawodowym.

Program FUNdamenty oparty jest na wiedzy o poziomach rozwoju człowieka. Dzięki znakomitej pracy całego zespołu z Instytutu Badań Edukacyjnych oraz zespołu z PZTS program FUNdamenty w ramach prac nad ustaleniem PRK został przerobiony na język efektów uczenia. Osoby z IBE wniosły wysoką kulturę pracy, inteligencję, wrażliwość, wysokie umiejętności i kulturę komunikowania się.

PRK 4 odpowiada poziomowi umiejętności trenera szkolonego w ramach programu F1, prowadzącego etap wstępny szkolenia i odpowiada orientacyjnie poziomowi, który kiedyś był reprezentowany przez instruktora sportu (minimum po szkole średniej). Zdecydowaliśmy się nazwać tę kwalifikację jako „prowadzenie szkolenia wstępnego” Trener Poziomu 1.  Ze względu na dość wysokie wymagania dla uzyskania tej kwalifikacji zrezygnowaliśmy z nazywania jej „Instruktorem”.  W ITTF używa się nazwy Coach Level 1. Najogólniej Trener Poziomu 1 potrafi zrealizować ok. 70 technicznych  oraz ok. 40 lekcji treningu fizycznego ukierunkowanego i ogólnego. W założeniu trener ten powinien być pomocnikiem Trenera Poziomu 2 (czyli PRK 5).

PRK 5 odpowiada poziomowi FUNdamenty 2, ale razem z F0 (trening fizyczny) i F5 (trening taktyczny).  Ten poziom jest porównywalny z dawniej określanym „Trener II klasy”. Wymagania dla tego poziomu to ukończony licencjat. Trener Poziomu 2 działa strategicznie, tworzy plan roczny,  tworzy różnorodną grupę pod względem stylów gry, tworzy zespół, którego jest koordynatorem.

PRK 6 to poziom FUNdamenty 3 oraz 4. Trener ma umiejętności kreowania stanu optymalnej gotowości, konstruowania podstaw systemu szkolenia (zielony mem: wrażliwość społeczną, podstawowe kompetencje psychologiczne), uczy się myśleć systemowo, jest „poinformowany integralnie”.

PRK 7 nad tym poziomem obecnie pracujemy. Lider na tym poziomie posiada systemowe kompetencje, przejawia cechy i funkcjonuje jako osoba dojrzała, tworzy organizacje uczące się („Pracując inaczej”, „Od ego do Eko”). Kiedyś C.Graves stwierdził, że uzyskanie takiego wysokiego poziomu dojrzałej osobowości w skali społeczeństw będzie największym skokiem w rozwoju ludzkości. K.Wilber uważał 20 lat temu, że integralne organizacje będą powszechne za 100 lat. Naszym szczególnym wyzwaniem związanym z wdrożeniem PRK  jest w ciągu 20 lat stworzyć grupę takich światłych ludzi, którzy myślą strategicznie, wielowymiarowo i funkcjonują systemowo, integralnie myślących liderów w polskim tenisie stołowym. Osoba uzyskująca kwalifikacje na poziomie PRK 7  może realizować systemowe i systemowo znaczące nieprzeciętne projekty organizacyjno-szkoleniowo-badawcze w ramach szkoły mistrzostwa sportowego zarówno w małej wiosce lub mieście, jak i w dużym klubie, w kadrze wojewódzkiej, narodowej lub ponadnarodowej.

Co teraz?

Przez ostatni rok przebiegał proces konsultacji społecznych. Zbieraliśmy opinie i wnioski od AWF-ów, pracowników naukowych (na przykład profesor Waldemar Moska, Rektor AWFiS Gdańsk) itp. To była bardzo twórcza praca nad każdą uwagą i wnioskiem. Odpowiadaliśmy na uwagi i propozycje recenzentów-ekspertów (np. trenerzy klasy mistrzowskiej według starych norm – Marek Rzemek czy dr Ziemowit Bańkosz) wykorzystując to do ulepszania opisów. Odbywaliśmy też liczne konsultacje m.in. z przedstawicielami innych sportów, Instytutu Sportu itd. Wielokrotnie podkreślano, że jesteśmy pionierami i wielokrotnie przedstawiano nas jako wiodącą organizację sportową w tym zakresie. 

Uczestniczyłem w kilku szkoleniach (InSp i IBE) na temat kolejnej części ZSK, którym jest tzw. walidacja – jak tworzyć instytucje certyfikujące i jak realizować proces walidacji. To temat na inna okazję.

Po moim wystąpieniu w Budapeszcie na Kongresie Nauki ITTF poprosił mnie o spotkanie przedstawiciel ITTF odpowiedzialny za system szkolenia trenerów w ITTF. Po naszej rozmowie na temat rozwijanego u nas systemu szkolenia kadr trenerskich stwierdził, że „ITTF powinien wszystko zrobić od zera, od nowa”.

ZSK jest już wprowadzany w 150 krajach.

 

Dyskusja

Jan Ciepiał:

Do tej pory była to dla mnie zabawa w głuchy telefon, więc cieszę się, że usłyszałem o temacie z pierwszej ręki. System mi się bardzo podoba i interesuje mnie. Robert Wilson w książce „Kosmiczny spust” pisał o poziomach rozwoju jeszcze podobnie jak Wilber. Opisał przypadek Timothy’ego Leary, którego wtrącono do więzienia za poglądy, chciano go złamać, dopasować do chorego systemu. Zastanawiam się jak ludzie do tego ZSK podejdą, zwłaszcza do PRK 7, gdy chodzi o coś więcej niż „wynik”. Jak to zostanie przyjęte przez „środowisko”, czy polscy trenerzy będą się chcieli to tego dostosować, czy będą chcieli współpracować, to mnie zastanawia, jestem ciekaw jak inni do tego podejdą?

Hubert Spychała:

Gdy usłyszałem, że ten człowiek z ITTF powiedział: „ITTF musi zacząć wszystko od nowa” w ramach szkolenia trenerów, to przypomniało mi się chińskie powiedzenie „cong ling kaishi” („zaczynamy od zera”). Brakuje mi ostatnio naszych telekonferencji, to zawsze dawało mi świeżość do pracy, teraz nie ma takiego ‚power’u’, aby coś więcej zrobić, stale jesteśmy w rozjazdach. Wolałem gdy spotykaliśmy się co tydzień. Druga refleksja to egzekwowanie tych ram (kwalifikacji), w zielonej lub wyższej organizacji sposób zarządzania musi się zmienić, trudno mi sobie wyobrazić, bo w wielu organizacjach nie ma ludzkiego podejścia. Jak to zrobić? Czy jest to możliwe na taką skalę? Jacek Redzimski mówił o powstających coraz liczniej organizacjach, które są „turkusowe”. Jak miałoby to wyglądać, jak PZTS miałby tak pracować?

Nikt nie lubi przymusu, a te ramy kwalifikacyjne nakładają pewne obowiązki. Zostaję z takim pytaniem: czy my jesteśmy gotowi? Mamy pewne doświadczenia w ramach naszych obozów, telekonferencji, były pozytywne i było też parę potknięć. Jak to zrobić na dużo większą skalę, mając dużo więcej klubów w całej Polsce.

Jerzy Grycan:

Proces stałego doskonalenia trenerów w ramach ZSK to jest proces wieloletni, obliczony na całą karierę trenerską. Aby opanować FUNdamenty 1 i uzyskać kwalifikacje na poziomie PRK4, to potrzeba minimum 5 lat dobrej pracy, co roku coraz lepszej. Jeśli chodzi o FUNdamenty 0, 2, 5, to też jest kwestia co najmniej 5-10 lat dobrej pracy. Następny poziom znowu kwestia kolejnych 5-10 lat. Aby osiągnąć poziom PRK 7, to potrzeba prawdopodobnie 20-30 lat pracy w trzech aspektach: rozwoju osobistego, rozwoju kultury (komunikacji) i rozwoju systemu (pracy nad systemem). To proces wieloletni, dla każdego kto chce iść ścieżką Mistrzostwa w zawodzie trenera tenisa stołowego.

W tym systemie krokami milowymi są szkolenia, a gros czasu to jest to, co jest między szkoleniami, czyli to co myśmy w ramach programu FUNdamenty zainicjowali: warsztaty dla dzieci, różnego rodzaju konsultacje, telekonferencje, obozy z superwizją.

W tym systemie ważna jest walidacja, nie tylko to, czy trener podczas szkolenia zapoznał się z uderzeniami i metodyką szkolenia, ale czy po kilku, kilkunastu latach potrafi spełniać zakładane efekty uczenia. I tu jest różnica między tym co jest edukacją tradycyjną, a co zakłada zintegrowany system kwalifikacji. To jest stały proces, zachęta i tworzenie struktury do stałego wieloletniego doskonalenia się trenerów tenisa stołowego.

Tomasz Redzimski:

Miałem okazję uczestniczyć w części spotkań dotyczących opisów kwalifikacji ZSK. Całą pracę ty zrobiłeś Jurek, przygotowując podstawę teoretyczną całego systemu. Ja się bardzo cieszę, że miałem okazję temu przyglądać się z bliska. Po pierwsze była to dla mnie kolejna okazja doskonalenia się zawodowego,  takie przypomnienie o tym, co i jak trzeba robić na różnych etapach szkolenia. Dzięki tej pracy mam teraz jasność jak ma się rozwijać Bogoria.

Nie mam ambicji wpływać na innych ludzi, aby się doskonalili i podnosili sobie poprzeczkę. Nie mam złudzeń, że kto chce – to robi, a kto nie -to nie będzie robił, a tych co nie chcą jest więcej, to wynika z moich obserwacji. Wiedza płynąca z ZSK daje mi szansę zbudowania przewagi nad konkurencją wewnętrzną, krajową i zewnętrzną, ponieważ współpracujemy ze sobą, ale też konkurujemy. Widzę w tym kolejną szansę dla uzyskania przewagi, tak jak chyba 13 lat temu zobaczyłem szansę czytając książkę „Integralny Tenis Stołowy”. Zobaczyłem jak można uzyskać przewagę, podnosząc jakość swojego szkolenia. To zacząłem realizować od razu w Drzonkowie na większą skalę i w miarę możliwości w Grodzisku. Zdaję sobie sprawę, że aby uzyskać przewagę w skali makro, to trzeba budować zespoły trenerskie, które ze sobą współpracują, chcą tworzyć synergię. Póki co, ta wiedza o ZSK inspiruje mnie do tego, jak dalej doskonalić to, co robimy w Grodzisku.

Z wiedzy o tych poziomach wynika, że centrum szkolące zawodników na światowym poziomie, ma ludzi, którzy funkcjonują na wszystkich poziomach ZSK, łącznie z poziomem PRK 7, nad którym pracowaliśmy w tym tygodniu. Mam na myśli osobę (PRK 7), która jak w tej metaforze o generale, „widzi całe pole bitwy”. Potrzebne są prace z mojej strony i ze strony zarządu, abyśmy już przygotowywali jakąś osobę, która mogłaby  pełnić taką funkcję „generała” i podjąć się zadania patrzenia na całą strukturę klubu oraz stałego monitorowania  działań konkurencji, i tej bliższej i tej dalszej (światowej). Taka osoba jest nam niezbędna, abyśmy mogli przejść na następny poziom. Potrzebni są nam też trenerzy z poziomu PRK6 oraz szkoleniowcy, którzy byliby mistrzami na poszczególnych poziomach (PRK 4 i 5), którzy chcą się doskonalić i praktykować, aby wchodzić na kolejne, wyższe poziomy w pracy trenerskiej.

Dzięki pracy nad ZSK i współpracy z Jurkiem, mam bardziej klarowny obraz jak nasze centrum ma się rozwijać, czego i w jakim czasie potrzebujemy. Ta wiedza daje mi poczucie, że jesteśmy w stanie zrobić kolejny krok, tworząc przewagę nad konkurencją. Byłoby fantastycznie gdyby nasza wewnętrzna konkurencja była bardzo trudna, gdyby dużo trenerów zaangażowało się w proces doskonalenia zawodowego, gdyby dzięki temu po wyłonieniu kadry Polski na ME, MŚ, lub IO zostali tylko kandydaci do złotego medalu. Myślę jednak, że to się szybko nie wydarzy.

Ta cała wiedza płynąca z ZSK, z wydarzeń tego sezonu i ostatnich 6 lat kiedy dołączył do nas Paweł Szeliński, potem Zbyszek Grześlak, następnie trener Li Yan Lin to punkt wyjścia. Teraz czas na następny krok. Bardzo się cieszę że mogłem w pracy nad ZSK uczestniczyć.

Jerzy Grycan:

Efekt synergii to jest 4 poziom komunikowania się ludzi wg skali Otto Scharmera. To jest tworzenie takiej relacji, w której synergia jest możliwa, i można powiedzieć jak Japończycy: „Nikt nie jest taki inteligentny jak my wszyscy”. System to znaczy także tworzyć synergię, tworzyć taką przestrzeń w której 1+1 nie jest 2, tylko 11, czyli robimy dużo więcej niż każdy z nas zrobiłby osobno. Tworzone są warunki dla synergii. Taka moja uwaga.

Tomasz Redzimski:

To, że chcę się skupić na klubie w Grodzisku, wynika nie z chęci zamknięcia się, ale ze świadomości, że wymagania tego systemu są bardzo wysokie. Chciałbym współpracować głównie z osobami, które podobnie jak ja widzą szansę wynikającą z tego ZSK, jak z innych prac, które Jurek wniosłeś i wnosisz do naszego środowiska, nie czekając na tych którzy nie wiedzą czy chcą, czy nie chcą, „później”, czy się wahają. Trzeba się zająć tym, co jest do zrobienia teraz, już.

Tomasz Szary:

Wydaje mi się, że jest bardzo dobrze, że my jako dyscyplina jesteśmy pionierami, to dobrze dla tenisa stołowego w naszym kraju. To co powiedziałeś- myślę, że to jest rewolucja, że to ZSK porządkuje pewien chaos w zawodzie trenerskim dotyczący różnego typu zaświadczeń, certyfikatów, kursów odbytych w różnych latach. Do tej pory aby uzyskać pewien dokument trzeba było coś zdać, instytucje prześcigały się by szybko uczestnicy otrzymywali dokumenty.

Tutaj istotne jest doświadczenie, praktykowanie, refleksja jak pracować lepiej. w kolejnym roku pracy. Atutem jest konieczność potwierdzenia swoich kwalifikacji swoją wieloletnią pracą. Ważna jest elastyczność, możliwość różnych dróg dochodzenia do pewnych kwalifikacji: kursy, obozy, współpraca, wymiana doświadczeń, śledzenie tenisa stołowego na świecie, własne analizy – w różny sposób można dojść do pewnych kompetencji.

Kiedyś mówiliśmy o integralnym podejściu, i nie pamiętam czyj to był cytat, Wiemy, że organizacja, może osiągnąć tyle, na jakim poziomie jest jej lider. Poziom PRK lidera powinien być taką właśnie lokomotywą całego klubu, ośrodka czy federacji. We wszystkich organizacjach jest miejsce dla ludzi na różnych poziomach, ale wydaje się, że decydujące jest wyszkolenie ludzi z najwyższych poziomów, aby byli lokomotywami rozwoju dla całej organizacji jako sprawnie działającego systemu.

Czytałem książkę Stevea Jobs’a w której stwierdził, że zatrudniamy ludzi ze względu na certfikaty, a zwalniamy ze względu na podejście do pracy, a powinniśmy zatrudniać ze względu na podejście do pracy. Wydaje się, że właśnie zaangażowanie i pasja w pracy trenerskiej daje możliwość wieloletniego rozwoju bez względu na poziom umiejętności, z którego się startowało. U nas w klubie zaczynaliśmy od podejścia do pracy, szukając osoby ambitne, które swoją karierę trenerską zaczynały od zera, mają już za sobą bardzo dużo kursów, obozów i to fajnie wychodzi.

Wydaje mi się, że ZSK bardzo precyzuje, nazywa konkretnie kompetencje i doświadczenie trenerskie, określa poziomy zaawansowania trenerów, jest to bardzo potrzebne. To co dziś przekazałeś potwierdza moje przekonanie.

 

Wnioski

Co z tego wynika dla Ciebie, dla Nas, z jaką wiodącą myślą zostajesz?

Jan Ciepiał:  Ważny jest wybór odpowiednich ludzi na kluczowe stanowiska w PZTS – jeśli się pojawią pieniądze, to ludzie będą chcieli być w systemie, wtedy trzeba będzie umieć odróżnić „plewy od ziaren”, wtedy będą potrzebni odpowiedni ludzie, którzy to będą potrafić; ten kto wejdzie tylko dla pieniędzy będzie „dziegciem, który zatruje cały system”.

Tomasz Redzimski: (1) cały system jest ogromną innowacją, wyglądamy świetnie na tle innych dyscyplin; programowe doskonalenie siebie, kultury i systemu, to przewaga naszej dyscypliny, przewaga jakościowa; (2) realizacja wymogów nowego systemu, tej ścieżki PRK4-5-6-7, to szansa na ogromny jakościowy skok, komunikacji wewnątrz i zewnątrz, z mediami, itp.; (3) dzięki m.in. kolejnej pracy, w powiązaniu z NPRTS18-33 oraz programem dla szkół, postrzeganie naszej dyscypliny znacznie się poprawi wśród decydentów w naszym kraju, i że warto w nasz sport zainwestować; tenis stołowy ma znacznie szerszy i wieloletni plan oddziaływania na wszystkie grupy: trenerów, zawodników, działaczy, rodziców itp.; to dla nas kolejna szansa.

Tomasz Szary: (1) przewaga nad innymi dyscyplinami; (2) porządkowanie w kwalifikacjach; (3) spójność całego systemu tenisa stołowego.

Hubert Spychała: Czasem pieniądze bardziej przeszkadzają niż pomagają. Jedyne co się liczy to serce i praktyka.

Jerzy Grycan: (1) ZSK dla mnie może się stać znakomitym narzędziem do pracy nad sobą, nad kulturą oraz nad systemem; (2) Wymagania nowego systemu są wysokie, większe niż myślałem jeszcze dwa lata temu, między innymi śledząc to się dzieje w świecie; (3) Nowy system szkolenia kadr trenerskich stwarza szanse zrobienia czegoś na zupełnie innym poziomie jeśli chodzi o jakość.

 
Warto poczytać

Jerzy Grycan